- Nie byłem wychowany w domu, w którym uczono by mnie nienawiści do Polski, a ojciec byłby karierowiczem z PZPR-u. W okresie młodzieńczego buntu, w jakimś sensie odrzuciłem wartości wyniesione z rodzinnej tradycji. Ale potem, kiedy dojrzewałem, wróciłem do korzeni. Mój praprapradziadek walczył w powstaniu styczniowym, mój pradziadek - w I wojnie światowej, potem w II wojnie w armii Andersa, dziadek był w 13. Brygadzie Wileńskiej Armii Krajowej, a ojciec, nie dość, że działał w Solidarności, to był również poetą i wydawcą bibuły - mówi wokalista.
Tadek zaprezentuje utwory z płyty "Niewygodna prawda". - Przygotowałem na nią w pełni autorskie podkłady, które teraz zostały rozpisane na orkiestrę i chór. Melodie są te same, ale brzmią inaczej, bo są wykonywane przez sześćdziesiąt osób. "Niewygodna prawda" to jednak dopiero wstęp. Przygotowuję już kolejne patriotyczne płyty.
Tadek mocno wierzy w sens swej solowej działalności. - Po każdym koncercie przychodzą do mnie ludzie i mówią, że opadły im klapki z oczu, że nie mieli w ogóle pojęcia, jak wyglądało w Polsce niszczenie patriotyzmu. Dlatego jest nadzieja - mówi.
Word Press Foto 2012 - Najlepsze zdjęcie prasowe 2012 r. [GALERIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze