Marma Ciarko STS Sanok - Comarch Cracovia 1:5 (1:2, 0:2, 0:1)
Bramki: 0:1 Younan (Berling, Kasperlik) 4, 1:1 Fus (Dulęba, Miccoli) 15, 1:2 Jalasvaara (Lundgren) 18, 1:3 Berling (Lundgren, Kasperlik) 28, 1:4 Berling (Lindgren, Younan), 1:5 Lundgren (Kapica, Younan) 51.
Comarch Cracovia: Robson - Jeżek, Żurek, Vildumetz, Raska, Spacek - Younan, Kunst, Alapuranen, Lundgren, Berling - Jalasvaara, Krenzelok, Wróbel, Kapica - Bieniek, Motloch, Mocarski, Bezwiński, Brynkus.
"Pasy" przegrały ostatnich osiem spotkań z rzędu. W Sanoku, w starciu z zamykającym tabelę rywalem, udało im się przełamać koszmarną serię.
Mecz zaczął się bardzo obiecująco, prowadzenie szybko dał Alexander Younan podczas gry w przewadze. Gospodarze wprawdzie wyrównali w 15 min za sprawą Szymona Fusa (po dwójkowej akcji z Marcinem Dulębą), ale goście jeszcze w I kwarcie odzyskali prowadzenie - spod niebieskiej linii celnie uderzył Janne Jalasvaara.
W drugiej tercji "Pasy" poszły za ciosem. Znów wykorzystały grę w przewagę (strzał do pustej bramki do rozklepaniu defensywy sanoczan), a tuż przed końcem drugiej osłony jeszcze odskoczyły (1:4). Oba gole zdobył Gustaf Berling, który wyrastał na bohatera tego spotkania (wcześniej miał też asystę).
Zadaniem na ostatnią tercję było obronienie przewagi. Udało się nawet powiększyć dystans (gola Johana Lundgrena w przewadze).
