Hokej, młodzik (U-16). UKH Unia Oświęcim przegrał z MOSM Tychy, bo wciąż powiela te same błędy. ZDJĘCIA

W pierwszej fazie sezonu stawkę zespołów podzielono na trzy grupy. Po dwa zespoły z każdej w nich weszły do „szóstki”, w której walczy się systemem mecz i rewanż.

Oświęcimianie na początku sezonu walczyli w grupie małopolskiej, a ich rywalami były zespoły z: Nowego Targu, Krakowa i Sanoka.

- Widać, że w drugiej części sezonu, poziom rozgrywek jest znacznie wyższy. Widać to zwłaszcza w konfrontacji przeciwko śląskim ekipom – zwrócił uwagę Wojciech Stachura, trener oświęcimian. - Dla chłopców jest to dobre przetarcie w perspektywie mistrzostw Polski.

Dwa szybkie ciosy tyszan w Oświęcimiu

Tyszanie, wicelider rozgrywek, szybko zadali dwa ciosy miejscowym, a potem złapali trzy kary. Oświęcimianie, właśnie podczas jednej z przewag, zdobyli kontaktowego gola.

Indywidualną akcją popisał się Radosław Kot, który – czując na plecach - „oddech” tyskiego obrońcy, trafił w bliższe „okienko”.

Po zmianie stron Mieszko Polnar poprawił odbity krążek przez oświęcimskiego bramkarza i przyjezdni odzyskali dwubramkową zaliczkę. Trzeba przyznać, że grali szybko i – gdyby nie interwencje Kacpra Rydzonia – mogliby strzelić kilka goli. Ich akcje, zakończone strzałem w tempo, mogły się podobać.

Zamiast kontaktowego trafienia, oświęcimianie stracili czwartego gola

W trzeciej odsłonie, po strzale Mateusza Staniecko, krążek odbił się od poprzeczki tyskiej bramki. W odpowiedzi, Ignat Kasalevicz, atakując z prawej strony, znalazł lukę między ramieniem bramkarza a poprzeczką, więc trafił w bliższe „okienko”.

Ten gol nie załamał jeszcze miejscowych. Starali się szybko zdobyć gola, ale prosta strata krążka sprawiła, że goście wyprowadzili kontrę. Mieszko Polnar przegrał wprawdzie pojedynek z Kacperm Rydzoniem, ale poprawka Tomasza Ptaszka była już skuteczna. I tak „odleciały” nadzieje oświęcimian na uzyskanie korzystnego wyniku.

- Każdy mecz powinien być dla nas nauką, a tymczasem tracimy gole po powielanych błędach. To może być dla nas sygnał ostrzegawczy – ocenił trener Stachura.

Pytany o najbliższą przyszłość swojej drużyny, odpowiedział: - W drugiej fazie czekają nas jeszcze mecze ligowe z Jastrzębiem, we własnej hali i w Tychach. To jednak w pierwszy weekend marca. Potem już skupimy się na mistrzostwach Polski. Zanim to jednak nastąpi, kilku zawodników uzupełni kadrę juniora młodszego na mistrzostwa kraju.

Szkoleniowiec nie obawia się o przeciążenie zawodników, bo między mistrzostwami Polski juniora młodszego i młodzika jest prawie miesiąc przerwy. Poza tym, kadra oświęcimian zostanie uzupełniona kilkoma zawodnikami z innych miast, którzy zgłosili akces do walki w barwach Unii w mistrzostwach Polski. Z „szkółki” wróci Adrian Ziober.

- Zatem, jeśli komuś wydaje się, że ma pewne miejsce w składzie na mistrzostwa Polski młodzika, ten jest w błędzie. Zagrają ci, którzy w każdym meczu ligowym dają z siebie wszystko i będą na najważniejszą imprezę w roku w najwyższej formie – przypomina trener Stachura.

UKH Unia Oświęcim – MOSM Tychy 1:6 (1:2, 0:1, 0:3)

Bramki: 0:1 Janik – Matera 4, 0:2 Kasalewicz – Makuch – M. Perechniev 7, 1:2 Kot 16, 1:3 Polnar 24, 1:4 Kasalewicz – Barouski 47, 1:5 Ptaszek – Polnar 48, 1:6 Kasalewicz – Barouski 60.

UKH Unia: Rydzoń (od 50 min Jóźwiak) – Staniecko, Paweł Płatacz; Domalewski, Piotr Płatacz, Tondryk – Ćwiek, Tarnodorskij; Karpiński, Kot, Wanat – Korotych, Wiśniowski; Połącarz, Syśluk, Kożuch.

MOSM Tychy: Chabior (od 32 min Bochyński) – Tańczyk, D. Perechniev; Janik, Polnar, Zimny – Matera, Makuch; Ptaszek, Bagienko, Marczak – Kasalewicz, Barouski; Babenko, Sroczyński, M. Perechniev.

Sędziował: Paweł Pomorzewski (Oświęcim). Kary: 12 – 6 minut. Widzów: 50.

TABELKA: