https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krystian Dziubiński (Re-Plast Unia Oświęcim): - Po dwumeczu w Katowicach cieszymy się tym, co mamy

Jerzy Zaborski
Krystian Dziubiński (z prawej) szanuje jedną wygraną w Katowicach w półfinale play-off
Krystian Dziubiński (z prawej) szanuje jedną wygraną w Katowicach w półfinale play-off LUCYNA NENOW / POLSKA PRESS
Re-Plast Unia Oświęcim po dwóch meczach w Katowicach remisuje w półfinale hokejowego play-off 1:1. Obrońcy mistrzowskiego tytułu najpierw wygrali 4:1, by dzień później przegrać po dogrywce 1:2. Teraz rywalizacja przenosi się na dwa mecze do Oświęcimia.

Oświęcimianie przegrali drugie spotkanie po dogrywce, a porażki w takich okolicznościach są szczególnie bolesne, zwłaszcza, że wcześniej to mistrzowie Polski mogli zakończyć rywalizację w doliczonym czasie. Sędziowie jednak pospieszyli się z gwizdkiem i gola dla Re-Plast Unii padł chwilę po sygnale do przerwania gry.

- Na pewno szkoda nam drugiego meczu, choć spotykam się z opiniami, że wygranie obu spotkań w Katowicach byłoby zbyt piękne. Dla mnie osobiście trzeba się cieszyć z wyrwania jednego meczu w Katowicach – uważa Krystian Dziubiński, kapitan oświęcimian.

Kibice zwracają uwagę na trafność słów swojego kapitana, biorąc pod uwagę finał z 2024 roku, kiedy oświęcimianie dopiero w ostatnim meczu złamali katowiczan w ich własnej hali, a było to spotykanie na wagę mistrzowskiej korony.

Jednak zastanawiające jest to, że w ćwierćfinałach, przy zamieszaniach przed bramką, sędziowie późno używali gwizdków natomiast w drugiej potyczce półfinałowej w Katowicach trudno oprzeć się wrażeniu, że zrobili to zbyt wcześnie.

- Szkoda, że sędziowie szybko użyli gwizdka, ale nie będę oceniał tej sytuacji, bo jej nie widziałem – tłumaczy kapitan oświęcimian, nawiązując do jednocześnie do szybszej reakcji sędziów. – W ćwierćfinałach zwykle jest jeszcze – że tak powiem – dużo testosteronu. Każdy chce się pokazać, więc być może stąd brało się więcej przepychanek. W półfinałach jest już bardziej hokejowo – ze słów kapitana oświęcimian można wywnioskować, że sędziowie chcą zapobiegać spięciom przed bramkami, a i zawodnicy wystrzegają się niepotrzebnych kar.

Wśród fanów panuje opinia, że oświęcimianie wygrali mecz nie będąc na wyżynach swoich możliwości, a drugi przegrali, prezentują się lepiej niż w pierwszej potyczce.

- Nie analizowałbym spotkań pod względem wrażenia artystycznego, bo to nie ta dyscyplina. Hokej jest wymierny. Wygrywa ten, kto strzeli więcej goli. Nie zawsze zwycięża zespół mający optyczną przewagę. W fazie walki o medale styl schodzi na drugi plan. Gole nie muszą być ładne dla oka. Ważne, żeby krążek znalazł się w siatce – kapitan oświęcimian przypomniał starą hokejową maksymę.

W Oświęcimiu nie zadręczają się okolicznościami porażki w drugim meczu w Katowicach.

- Tamto spotkanie jest już historią. W play-off nie ma czasu na rozpamiętywanie przeszłości. Czyścimy głowy i skupiamy się na oświęcimskim etapie półfinałowej rywalizacji – podkreśla Krystian Dziubiński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska