Oświęcimianie bez specjalnie podkręcanego tempa wypracowali sobie kilka okazji do zdobycia gola. Pierwszy strzał na bramkę sanocką oddał Łukasz Krzemień, lecz Filip Świderski nie dał się zaskoczyć. Potem Kamil Paszek najechał w tempo na podanie ze skrzydła od Adriana Prusaka, ale i tym razem zabrakło wykończenia.
Miejscowi sprawiali wrażenie zdekoncentrowanych, bo nawet w najdogodniejszych sytuacjach bramkowych, podczas gry w przewadze, krążka do siatki nie udało się wepchnąć Krystianowi Dziubińskiemu i Adrejowi Denyskinowi.
Tymczasem goście zdobyli gola, po analizie wideo, a po chwili, Niko Ahoniemi uderzył z bliska, wykorzystując podanie od Krystiana Mocarskiego. Bramkarz oświęcimian nie dał się jednak zaskoczyć. Był jednak bezradny podczas gry w osłabieniu. Końcówka pierwszej odsłony w wykonaniu oświęcimian była fatalna.
- Sanocki bramkarz spisywał się w pierwszej tercji bardzo dobrze, ale to było wynikiem bardziej naszej niefrasobliwości niż jego fenomenalnej postawy – ocenił Krystian Dziubiński, kapitan oświęcimian.
Do boju - Oświęcim! Marsz, marsz...
Jeszcze na początku drugiej odsłony oświęcimianie przetrzymali osłabienie, choć goście byli bliscy zdobycia trzeciego gola.
Portem jednak miejscowi narzucili swoje tempo gry, długimi momentami zamykając rywali w ich własnej tercji obronnej. Wreszcie, w momencie sygnalizacji kary na sanoczan, ich defensywa została ta rozmontowana, że strzał Teddy’ego Da Costy był tylko formalnością.
Na wyrównujące trafienie zapracował Łukasz Krzemień. Po jego podaniu Jan Sołtys idealnie zachował się przed polem bramkowym.
Na przełomie drugiej i trzeciej odsłony oświęcimianie zmarnowali podwójną przewagę, grając w niej przez 120 sekund. Jednak po zakończeniu kar, już podczas równych sił na lodzie, Krystian Dziubuński poprawił swój strzał, dając miejscowym po raz pierwszy prowadzenie, którego nie oddali już do końca, tylko je powiększając.
- Mecz nie układał się po naszej myśli, ale jestem daleki od tego, by mówić o lekceważeniu rywali. Oni też analizują naszą grę, szukając sposobów na utrudnienie nam życia. Mamy swoje plany. Musimy pewne mankamenty w grze naszego zespołu wyeliminować, jeśli oczywiście chcemy się liczyć w nadchodzącym play-off - podkreślił Krystian Dziubiński.
Tauron/Re-Plast Unia Oświęcim – Marma Ciarko Sanok 5:2 (0:2, 2:0, 3:0)
Bramki: 0:1 Tamminen – Filipek 18, 0:2 Heikkinen – Tamminen - Ahoniemi 20, 1:2 Da Costa – Jerpfeev 30, 2:2 Sołtys – Krzemień - S. Kowalówka 35, 3:2 Dziubiński 43, 4:2 Denyskin – Padakin – Judłaszew 51, 5:2 Denyskin – Padakin – Judłaszew 56.
Re-Plast Unia: Lindskoug – Jakobsons, Pangiełow-Judłaszew; Denyskin, Dziubiński, Padakin – Djukov, Jerofeev; Szczechura, Ahopelto, Da Costa – Bezuszka, P. Noworyta; S. Kowalówka, Krzemień, Sołtys – Paszek, M. Noworyta; Dudkiewicz, Wanat, Prusak.
Sanok: Świderski - Karlsson, Valtola; Ahoniemi, Tamminen, Filipek - Florczak, Łysenko, J. Miccoli, Mocarski, Sienkiewicz - Rąpała, Wróbel, Heikkinen, Makela, Harila oraz Dobosz, Dulęba.
Sędziowali: Przemysław Gabryszak (Kruszwica), Marcin Polak (Bytom). Kary: 10 – 20 minut. Widzów: 700.
Inne wyniki:
Comarch Cracovia – GKS Tychy 3:2 (2:0, 1:2, 0:0)
GKS Katowice – JKH GKS Jastrzębie 1:2 po dogrywce (0:1, 1:0, 0:0, dog. 0:1)
Tauron Podhale Nowy Targ – Zagłębie Sosnowiec 5:3 (1:2, 3:0, 1:1)
TABELKA:
1. | Comarch CRACOVIA | 37 | 84 | 152-83 |
2. | Tauron/Re-Plast Unia OŚWIĘCIM | 37 | 79 | 148-83 |
3. | GKS Tychy | 38 | 75 | 119-79 |
4. | GKS Katowice | 36 | 71 | 111-83 |
5. | JKH GKS Jastrzębie | 38 | 66 | 108-89 |
6. | Marma Ciarko STS SANOK | 37 | 52 | 87-104 |
7. | KH Energa TORUŃ | 37 | 34 | 97-146 |
8. | Zagłębie SOSNOWIEC | 37 | 27 | 75-128 |
9. | TAURON Podhale NOWY TARG | 37 | 13 | 66-168 |
Bądź na bieżąco i obserwuj
