Mecz rozpoczął się dla oświęcimian jak w koszmarnym śnie. Po 33 sekundach Kevin Lindskoug wyjął krążek z siatki, bo najwięcej spokoju w zamieszaniu przed bramką zachował Christian Mroczkowski.
Później, błąd oświęcimskich defensorów w tyskiej tercji obronnej uruchomił kontrę tyszan, zakończoną strzałem w bliższy róg Ondreja Sedivy’ego.
Na szczęście miejscowi szybko wrócili do gry. Po strzale Romana Djukova lot krążka zmienił Łukasz Krzemień i oświęcimianie złapali kontakt.
86 sekund później był już remis. Andriej Denyskin, po indywidualnej akcji, trafił w bliższy róg.
W drugiej części obie strony uważały, żeby nie stracić gola, ale – przy każdej dobrej okazji – starały się atakować. Wśród tyszan dobre pozycje miał Boivin, Marzec i Dupuy.
Z kolei przed przerwą, po szybkiej akcji, szczęścia zabrakło Andrejowi Denyskinowi.
W trzeciej tercji krążek we własnej tercji zgubił Younan, a Erik Ahopelto wyłożył go Teddy’emu Da Costa, który dał oświęcimianom pierwszego tego dnia prowadzenie.
Chwilę później Aleksander Younan mógł się zrehabilitować w oczach kolegów. Jego strzał z bliska obronił Kevin Lindskoug.
Później na tafli zaiskrzyło, po ataku Filipa Pangiełowa na Filipa Komorskiego. Defensor oświęcimian otrzymał podwójną krę mniejszą.
Na szczęście dla oświęcimian, tyszanie statecznie rozgrywali przewagę, a potem karę zarobił Jan Szturc i siły na lodzie się wyrównały.
Na 30 sekund przed końcem trener tyszan wziął czas, wycofał bramkarza, ale wynik nie uległ zmianie.
- Hokej jest na tyle nieprzewidywalny, że nawet dwubramkowa zaliczka niczego nie gwarantuje. Przekonaliśmy o tym w pierwszym przegranym meczu w Tychach, a teraz los nam to oddał. W sporcie suma szczęścia równa się zero. Po złym początku pierwszej tercji trzeba było się wykazać siłą woli, żeby nie dać się złamać. Powstaliśmy i zwyciężyliśmy – powiedział Łukasz Krzemień, napastnik oświęcimian.
Tauron/Re-Plast Unia Oświęcim - GKS Tychy 3:2 (2:2, 0:0, 1:0)
Bramki: 0:1 Mroczkowski – Boivin 1, 0:2 Sedivy – Szturc - 11, 1:2 Krzemień – Djukov 12, 2:2 Denyskin – Wanat 14, 3:2 Da Costa – Ahopelto 45.
Re-Plast Unia: Lindskoug – Djukov, Jerofeev; Denyskin, Dziubiński, Padakin, Jakobsons, Pangiełow-Judłaszew; Ahopelto, Cichy, Szczechura – Bezuszka, P. Noworyta; S. Kowalówka, Krzemień, Da Costa – M. Noworyta; Laakso, Wanat, Sołtys oraz Prusak.
GKS Tychy: Fuczik – Pociecha, Kaskinen; Szturc, Komorski, Sedivy – Bizacki, Jaśkiewicz; Jeziorski, Starzyński, Gościński – Nilsson, Younan; Dupuy, Boivin, Mroczkowski – Ubowski, Ciura; Marzec, Galant, Juhola.
Sędziowali: Tomasz Radzik (Krynica), Sebastian Kryś (Katowice). Kary: 8 – 2 minut. Widzów: 3000. Stan play-off (do 4 zwycięstw) 3:2 dla Tauron/Re-Plast Unii. Kolejny mecz w poniedziałek (20 marca) w Tychach.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Oświęcim dziesięć lat temu w Google Street Wiev. Zobaczcie zdjęcia
- Jak będzie z dostępem do nowej obwodnicy Oświęcimia prowadzącej do S1?
- Szkoły z pow. oświęcimskiego, w których najlepiej zdali egzamin ósmoklasisty
- Wilczym Tropem w Oświęcimiu. Uczcili pamięć Żołnierzy Wyklętych. ZDJĘCIA, WIDEO
- KIBICE. Tauron/Re-Plast Unia Oświęcim – Energa Toruń. ZDJĘCIA
