Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokejowy finał: Cracovia nie chce oddać złota. Wygrała w Tychach! [WIDEO]

Andrzej Stanowski
Andrzej Banas / Polska Press
Hokeiści Cracovii popsuli święto w Tychach. Miejscowi kibice już szykowali transparenty, miały strzelić korki od szampana, a tymczasem „Pasy” zwyciężyły zasłużenie 4:2 - i przegrywają w finale play-off tylko 2:3. Teraz rywalizacja wraca do Krakowa, gdzie w piątek odbędzie się szósty pojedynek obu drużyn.

W zespole Cracovii do gry wrócił po kontuzji Tomas Sykora, w Tychach zagrał już Jan Semorad, który pauzował w trzech meczach za brutalny faul na Mateuszu Rompkowskim. W GKS zabrakło Patryka Koguta, który na wtorkowym treningu został nieszczęśliwie uderzony krążkiem w twarz i doznał złamania szczęki.

Ostrożny był początek meczu, widać było, że nikt nie chce popełnić błędu, by nie stracić bramki. Pierwszy poważny błąd zdarzył się gospodarzom, reprezentacyjny obrońca Bartłomiej Pociecha nieprawidłowo wystrzelił krążek poza taflę i ukarany został dwoma minutami. Krakowianie dobrze rozegrali „zamek” i Bartłomiej Dąbkowski z bliska pokonał Stefana Żigardy'ego.

Gospodarze poderwali się do walki, ale dwa razy świetnie interweniował Rafał Radziszewski. Pod koniec tercji uciekł skrzydłem Petr Kalus, podał przed bramkę, krążek odbił się od łyżwy Tomasa Sykory i wpadł do siatki. – Prowadzimy 2:0, ale musimy grać nadal bardzo mocno skoncentrowani – mówił po 20 minutach strzelec pierwszej bramki Bartosz Dąbkowski.

Tej koncentracji jakby zabrakło Cracovii na początku drugiej tercji, parę razy zakotłowało się pod bramka Radziszewskiego. I w 24 min padł kontaktowy gol dla gospodarzy – po bardzo mocnym strzale Jana Semorada krążek wpadł w samo „okienko” krakowskiej bramki.

Na szczęście „Pasy” szybko opanowały sytuację, poprawiły grę w obronie, kilka razy groźnie zaatakowały, bliski szczęścia był Damian Kapica, ale z kąta trafił krążkiem w słupek. Za chwilę „Pasy” uratował Radziszewski, wygrywając sytuację sam na sam z Bartłomiejem Jeziorskim.

Pod koniec tercji najlepsza formacja Cracovii, trzeci atak, zamieszał pod bramką Żigardy'ego i Tomas Sykora, najlepszy gracz na lodzie, zdobył swoją drugą bramkę. – Nie poznaję w tym meczu tyszan, wyglądają jakby brakowało im sił, a krakowianie grają cały czas konsekwentnie w obronie – komentował olimpijczyk Wiesław Jobczyk.

W ostatnich 20 minutach „Pasy” grały bardzo mądrze, uważnie w obronie, z nastawieniem na szybkie kontry. I dwa razy były bliskie poprawienia wyniku, ale Petr Sinagl raz z bliska trafił krążkiem w boczną siatkę, potem przegrał pojedynek z Żigardym. Tyszanie robili wrażenie zagubionych, brakowało im szybkości, precyzji. Dopiero w 56 min po indywidualnej akcji Marcina Kolusza obrońca Michał Kotlorz strzałem z dystansu pokonał Radziszewskiego.

Na 120 sekund przed końcem meczu trener Jirzi Szejba zagrał va banque, wycofał bramkarza. Kotłowało się pod bramką Cracovii, ale nic z tego nie wynikało. 69 sekund przed końcową syreną krążek przejął Lukas Zib, strzelał przez całe lodowisko i krążek wpadł do pustej bramki.

– Muszę pochwalić Cracovię za mądrą, konsekwentną grę, była zespołem lepszym – komentował Mariusz Czerkawski, który przed meczem twierdził, że krakowian stać na wygraną w Tychach.

- Zagraliśmy tak dobrze jak w trzecim meczu w Krakowie. Graliśmy czysto, bez fauli, blisko rywala. Kiedy trzeba było, atakowaliśmy, kiedy rywal nas atakował chłopcy stawiali mur obronny. Obiecałem prezesowi Januszowi Filipiakowi, że rywalizacja wróci jeszcze do Krakowa – mówił po meczu trener Cracovii Rudolf Rohaczek.

GKS Tychy – Comarch Cracovia 2:4 (0:2, 1:1, 1:1)

Bramki: 0:1 Dąbkowski (Kalus, McPherson) 13, 0:2 Sykora (Kalus, Dąbkowski) 18, 1:2 Semorad (Makrov) 24, 1:3 Sykora (Kalus) 39, 2:3 Kotlorz (Kolusz, Semorad) 56, 2:4 Zib 59.

GKS: Żigardy – Kubos, Pociecha, Bepierszcz, Kolusz, Makrov – Bryk, Kotlorz, Witecki, Semorad, Galant – Kolarz, Ciura, Jeziorski, Komorski, Vitek – Zatko, Górny, Horzelski, Rzeszutko, Woźnica.

Cracovia: Radziszewski – Novajovsky, Rompkowski, Kapica, Dziubiński, Sinagl – Kruczek, Wajda, Drzewiecki, Słaboń, Urbanowicz – Zib, Dąbkowski, Kalus, McPherson, Sykora – Dutka, Noworyta, Domogała, Chovan, Kisielewski.

Sędziowali: Tomasz Radzik (Krynica) i Paweł Meszyński (Warszawa). Kary: 6 – 2 min. Widzów: 3000. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 3:2 dla GKS.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Hokejowy finał: Cracovia nie chce oddać złota. Wygrała w Tychach! [WIDEO] - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska