Po pierwsze, po latach funkcjonowania bez nazwy szefostwo uznało, że w końcu trzeba jakąś nadać. Ogłosiło więc konkurs z nagrodami. Propozycji było wiele, bo w sumie ponad dwieście od tych nawiązujących do koni w stylu Pod Kopytem, Podkową, do regionalnych - Pod Rotundą. Do końca rywalizowały ze sobą dwie - Chrapka i Huculanka. Ostatecznie stanęło na tej ostatniej. - Łatwo wpada w ucho, do zapamiętania - mówi Stanisław Ciuba, dyrektor stadniny.
Drugi aspekt liftingu to remont karczmy. Wybudowana czternaście lat temu, na ówczesną modłę, wymagała zmian. I takie zostały wprowadzone. Na pierwszy rzut oka widać zmieniony bar. Nie ma już "budki z boazerii", ale nowoczesna, estetyczna lada z ładnie wyeksponowanymi produktami, w oknach nowe firanki, na stołach lada dzień mają pojawić się obrusy nawiązujące stylem do karczmy. Ta została podzielona na trzy części. - Restauracyjną, karczmianą oraz regionalno-myśliwską - wymienia dalej dyrektor Ciuba.
W menu pojawiły się nowe dania. - Zupa krem z kurek, pierogi z mąki razowej z ziemniakami, pierogi z mąki razowej z kaszą gryczaną, kiszeniaki, kotlet mielony z rydzami, kaszanka z kapustą zasmażaną, oscypek grillowany z żurawiną - wylicza. W karcie wprowadzona została kaloryczność dań - obliczona zawartość białka, tłuszczu, węglowodanów.
Na swoim miejscu pozostał natomiast ogromny kominek, znak rozpoznawczy karczmy. Jest się więc przy czym ogrzać po kuligu, zwłaszcza że po ostatnich opadach śniegu zaczęły być organizowane. Zważywszy, że w minioną środę rano w Regietowie było minus 28 stopni Celsjusza, cieszy się powodzeniem.
