W spotkaniu, zaplanowanym na 2x30 minut (choć tak naprawdę trwało o kilka minut krócej), z numerem 5 w pasiastej, biało-błękitnej koszulce, po boisku biegał Kazimierz Węgrzyn, z "ósemką" w tej samej ekipie Jerzy Kowalik. Ponad 300 występów w ekstraklasie (nie tylko w Hutniku) na koncie ma też Dariusz Romuzga, również dziś obecny.
Byli też Leszek Kraczkiewicz, Andrzej Zięba, Dariusz Dębosz, a ekipę od awansu sprzed 28 laty uzupełnili Mariusz Stanula, Jacek Tympalski, Rafał Bereta oraz dwaj zawodnicy... obecnego Hutnika, Marcin Makuch i Dariusz Gawęcki.
W drużynie mistrzów Polski juniorów sprzed 25 lat wystąpili: Jacek Sajnog, Andrzej Ślazyk, Artur Kędziak, Tomasz Bernas, Michał Stolarz, Andrzej Mucharski, Maciej Stolarz, Robert Ziółkowski, Wojciech Gruchała, Tomasz Dalach, Bernard Łach, Krzysztof Kusia i Rafał Kwieciński.
Pojawili się oczywiście trenerzy z tamtych lat: Władysław Łach (pod jego wodza zespół awansował do ekstraklasy), Grzegorz Kmita (zdobył złoto z juniorami w 1993 r.), Piotr Kocąb, Bogdan Ciućmański.
Dla zespołu Węgrzyna i spółki nie bez znaczenia okazało się wzmocnienie "młodzieżą", bowiem dwa gole zdobył Marcin Makuch. Wcześniej na 1:0 trafił Andrzej Zięba, autorem bramki na 4:0 był Dariusz Romuzga. Honor dawnych juniorów uratował z rzutu karnego Krzysztof Kusia.
Przede wszystkim jednak mecz był okazją do spotkań po latach, rozmów, które trwały w najlepsze, gdy odbywał się już mecz obecnego, IV-ligowego Hutnika z Pcimianką.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska