Trzeci tydzień przygotowań do sezonu Hutnik zakończył pierwszym meczem sezonu. Andrzej Paszkiewicz w ekspresowym czasie stworzył nową, odmłodzoną drużynę, dał jej nowy, elastyczny system gry. W podstawowym składzie na Lecha II wystawił czterech piłkarzy, którzy latem dołączyli do Hutnika (Głogowski, Iwanicki, Jacak, Zięba), w jedenastce było czterech młodzieżowców .
Po 110 sekundach gry - już drugi rzut rożny dla gości. No, zanosiło się na ciężary dla krakowian... Ale szybko się ogarnęli, a rywale nie mieli parcia, by cisnąć od samego początku. To pomogło Hutnikowi, ewidentnie, pozwoliło mu najpierw przejść z grą na środek boiska, a w 8 min stworzyć pierwszą okazję - strzał Lelka zablokował obrońca.
A w 15 min lechici zaliczyli stratę piłki blisko własnego pola karnego, podanie dostał Świątek, i uderzył z 12 metrów ze szpica. 1:0!
Na trybunach - ryk radości, dla kibiców to był impuls do rozpoczęcia dopingu. Na boisku gospodarzom dalej nieźle szło, przez jeszcze dłuższą chwilę byli stroną prowadzącą grę, a gdy Lech II przeszedł do śmielszych ataków - nie pozwalali mu na stworzenie dużego zagrożenia, nie dopuszczali do klarownych sytuacji. Tak już zostało do końca pierwszej połowy.
Hutnik Kraków ma nowe boisko. "To będzie na pewno nasza prze...
Druga zaczęła się dla Hutnika niefartownie - kontuzją Lelka. W 54 min Jacak świetnie wykonał rzut rożny, ale Mleczko wybił spod poprzeczki piłkę zmierzającą do celu. Kilkadziesiąt sekund potem okazję miał Zawadzki, lecz jego strzał w polu karnym został zablokowany.
W następnym ataku Zawadzki był rozprowadzającym. Gdy piłkę dostał Świątek, wykonał na linii pola karnego krótki drybling i wykonał strzał. Znów świetny, znów piłka znalazła się w siatce!
Dla 35-letniego kapitana, najlepszego strzelca w historii klubu i szefa tego młodego Hutnika, ten mecz okazał się jednym z najpiękniejszych momentów w karierze. No bo za moment - po tym, jak Mleczko obronił strzał Kielisia i nastąpił korner - "Święty" znów przejął piłkę i ponownie kopnął tak, że wpadła do siatki. Hat-trick, 3:0.
Hutnik był w gazie, w 68 min Kieliś sieknął tuż nad poprzeczkę. Po chwili Laskowski zablokował Świątka, gdy ten oddał strzał po czwartą bramkę. Rezerwy mistrza Polski na Suchych Stawach po prostu nie istniały. A "Święty" w 73 min znów starał się o gola, tym razem szczupakiem, piłka przeleciała nad poprzeczką.
To nie był jednak koniec. No bo po faulu na Spławskim nastąpił rzut karny dla Lecha II, no i Wilak za moment zmniejszył stratę gości.
Lechici zamknęli krakowian na ich połowie boiska, ponawiali ataki. No i w 86 minucie Palacz trafił z bliska na 3:2...
Szansę po drugiej stronie boiska, po kornerze, miał w 88 min Kieliś, ale z jego uderzeniem poradził sobie Mleczko. Potem lechici mieli kilka szans, doliczonego czasu było aż pięć minut, ale finał był pomyślny dla Hutnika.
Hutnik Kraków – Lech II Poznań 3:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Świątek 15, 2:0 Świątek 57, 3:0 Świątek 60, 3:1 Wilak 76 karny, 3:2 Palacz 86.
Hutnik: Leszczyński – Zięba (80 Luberda), Głogowski, Jurkowski (80 Nowakowski), Marcinkowski (67 Góralski) – Andrzejewski – Świątek, Iwanicki, Jacak – Lelek (51 Kieliś), Zawadzki (80 Serafin).
Lech II: Mleczko – Zagórski, Olejnik, Laskowski, Palacz – Kozubal (62 Żołądź), Cywka, Czekała (46 Gogół) – Antczak (46 Spławski), Pacławski (62 Dziuba), Wilak (80 Kukułka).
Sędziował: Paweł Dziopak (Tychy). Żółte kartki: Leszczyński - Kozubal, Olejnik, Gogół. Widzów: 800.
