Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I kto tutaj jest aktywistą miejskim?

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Przemek Franczak
Przemek Franczak fot. Andrzej Banaś
No i proszę, panie dzieju, jak to się wszystko w Krakowie pozmieniało, na głowie wręcz stanęło. Dziś wszyscy politycy i urzędnicy, którzy mają na miasto wpływ, mówią językiem miejskich aktywistów. Budujmy parki! Ścieżki rowerowe! Walczmy ze smogiem! Napisami na murach! Fascynujące, co te wybory - w tym przypadku samorządowe - robią z ludźmi.

Zaklinanie rzeczywistości nie pomoże, przez ostatnie cztery lata na tychże aktywistów miejskich patrzono wilkiem. Już nie mówię nawet o inicjatywie "Kraków przeciw igrzyskom", która przyczyniła się to storpedowania naszych olimpijskich starań, w końcu prezydent Jacek Majchrowski uznaje wyniki referendum i wycofanie kandydatury Krakowa za swoją największą porażkę (hmm, znam takich, co powiedzą, że to był jego największy sukces; jak pięknie można się różnić). Byli wszak aktywiści mniej godzący w dumę i dobre samopoczucie urzędniczej kasty. Ot, wypowiadający - pozornie oczywiste - życzenia budowania owych parków, owych rowerowych ścieżek i walki o czystsze powietrze. Żeby nie przedłużać, wszyscy traktowani byli jak wrzody na tyłku. Zbyt duże i głośne (o ile o wrzodach można tak powiedzieć), by ich nie zauważyć, ale takie, które czasem można było ostentacyjnie ignorować.

Zatem parki. W składanych ostatnio obietnicach doliczyłem się ich już kilkunastu nowych propozycji, łącznie z Zakrzówkiem, o który aktywiści toczyli nierówny bój z miastem i deweloperem (czy skutecznie, uwierzę jak zobaczę). Frapujący rozmach, zważywszy że przez ostatnie kilka kadencji określenie "teren zielony" wywoływało u urzędników wstrząs anafilaktyczny. No, chyba, że chodziło o teren, który można sprzedać pod nowe osiedle. Zieleń też ni cholery nie wpisywała się w politykę poszerzania dróg i obsadzania ich ekranami akustycznymi.

Walka o ścieżki rowerowe również była orką na ugorze. Każdy metr, każdą złotówkę trzeba było wyszarpać. A dziś? Proszę, rewolucja! Prezydent będzie opiniował projekt wydawania 30 mln zł rocznie na ten cel (dwa razy więcej niż przez całe cztery poprzednie lata). Nie powie "nie", co najwyżej małe "ale". Z jednej strony trzyma go wynik referendum, z drugiej - myśl o reelekcji.

W tym - przedwyborczym - tempie rychło okaże się więc, że największymi aktywistami miejskimi w Krakowie są Jacek Majchrowski i jego ludzie. Brakuje tylko, żeby prezydent popedałował na kolarzówce na "Najedzonych Fest" albo Targ Pietruszkowy z modraszkowymi skrzydłami na plecach i jeszcze po drodze oprotestował remont Rynku Podgórskiego, którego projekt wzbudzał wielki sprzeciw mieszkańców.

Ech, szkoda, że wybory są raz na cztery lata.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska