Początek pierwszej kwarty był dość wyrównany, ale w jej drugiej części lepiej grały już koszykarki Lidera. I to one wypracowały sobie w niej dziesięć punktów zapasu. Druga kwarta do żmudna praca bochnianek, żeby zniwelować dystans, jaki dzielił oba zespoły. Udało się zejść do czterech punktów przed przerwą.
Całość strat udało się Contimaxowi odrobić już po niej. Bochnianki prowadziły nawet w tej części kilka razy. Ostatecznie przed decydującą kwartą wynik brzmiał 47:42. I wciąż wszystko było możliwe.
W ostatniej kwarcie Lider długo prowadził, choć dystans cały czas pozostawiał nadzieję przyjezdnym na zakończenie całej rywalizacji w dwóch meczach. Na minutę i 26 sekund przed końcem po celnym rzucie Anny Krawiec Contimax MOSiR objął prowadzenie 60:59. I taka gra na styku trwała już do samego końca. Lider prowadził 61:60, ale na osiem sekund przed końcem trafiła Kornelia Bukowczan. Było dla 61:62 i wystarczyło tylko obronić ostatnią akcję. Nie udało się. Niemal równo z syreną trafiła bowiem Kamila Rogulska i... rywalizacja wraca do Bochni.
Lider Swarzędz - Contimax MOSiR Bochnia 63:62 (20:10, 10:16, 17:16, 16:20)
Lider: Wojdalska 22, Urbaniak 14, Ratajczak 12, Bartczak 3, Szuba 2 oraz Rogulska 6, Maj 2, Siwińska 2, Kupczyk 0.
Contimax MOSiR: Krawiec 23, Bukowczan 13, Zuchora 9, Rak 6, Kocaj 4 oraz Zając 7, Duchnowska 0, Więcek 0, Grabska 0.
Sędziowali: Marek Januszonek oraz Angelika Kochner. Widzów: 100.
- Odkrycie Roku Jakub Krzyżanowski: To jest moment, gdy można się zatrzymać…
- Tomasz Tułacz, Trener Roku: Nie skreślajcie żadnego dziecka
- Oskar Kwiatkowski: Jestem lokalnym patriotą. Chcę wznieść snowboard na wyższy poziom
- Rudolf Rohaczek: Nie było lepszego klubu od Comarch Cracovii w ostatnich 20 latach
- Oskar Kwiatkowski na czele 10 Asów Małopolski. W Krakowie odbyła się uroczysta gala
- Witold Skupień: Dzięki narciarstwu przestałem się wstydzić swojej niepełnosprawności
