Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga koszykarzy. Emocje do ostatniej sekundy i kolejna wygrana AZS AGH Kraków

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Koszykarze AZS AGH Kraków ostatnio rozmiłowali się w tworzeniu dużych emocji. Tak samo było w drugim w tym tygodniu wyjazdowym spotkaniu. Po ograniu WKK we Wrocławiu, tym razem krakowianie potrzebowali dogrywki, żeby wygrać w Koszalinie z miejscowym Żakiem. Decydujący o ich wygranej rzut nastąpił praktycznie równo z końcową syreną!

Krakowianie długo rozkręcali się w sobotę. Co prawda rozpoczęli od prowadzenia 6:0 i nawet prowadzili przez większość pierwszej kwarty, ale to miejscowi mieli po niej więcej powodów do zadowolenia, bo odskoczyli na siedem punktów. W drugiej kwarcie Żak potrafił kilka razy „odjechać” nawet na kilkanaście punktów, ale krakowianom ostatecznie udało się zniwelować choć częściowo straty. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 49:43.

Po zmianie stron wciąż lepiej grali miejscowi. Podopieczni Wojciecha Bychawskiego nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu. Efekt tego był taki, że przed decydującą kwartą przegrywali jedenastoma punktami (60:71) i niewiele wskazywało na to, że będą w stanie w Koszalinie jeszcze coś wskórać. A jednak okazało się jeszcze raz, że w koszykówce wszystko jest możliwe!

Jeszcze na początku czwartej kwarty trafiali gospodarze, którzy odskoczyli już na szesnaście punktów (78:62)! Wydało się, że jest „pozamiatane”, a koszykarze z Koszalina sprawiali wrażenie, że są już pewni wygranej. I nawet trudno im się było dziwić, skoro na niecałe trzy minuty przed końcem mieli dwanaście punktów przewagi (87:75). Któż mógł wtedy przypuszczać, że do końca tej kwarty trafiać będą już tylko koszykarze AZS AGH!? Straty zaczęły topnieć, ale wciąż prowadzili miejscowi. Na sekundę przed końcem przy próbie rzutu za trzy punkty faulowany był Szymon Pawlak. Żeby doprowadzić do dogrywki nie mógł się pomylić ani razu przy rzutach wolnych. Wytrzymał świetnie ciśnienie, trafił trzy razy i po czterech kwartach mieliśmy 87:87.

W dogrywce prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Emocje sięgnęły zenitu w ostatniej minucie. AZS AGH prowadził wtedy 97:96. Na pięć sekund przed końcem Koszalin miał jednak piłkę i skutecznie wykończył akcję, bo Marcin Zarzeczny zdobył dwa punkty. Koniec emocji? Nic z tego. Została sekunda, piłkę mieli jeszcze krakowianie, którzy musieli ją błyskawicznie rozegrać i przede wszystkim trafić. Udało się, bo kapitalnym rzutem za trzy punkty popisał się Szymon Pawlak. Stając się w ten sposób niewątpliwym bohaterem całego spotkania.

MKKS Żak Koszalin - AZS AGH Kraków 98:100 (20:13, 29:30, 22:17, 16:27, 11:13)
Żak: Pryć 20, Dłoniak 18, Tomaszewski 16, Harris 9, Szewczyk 2 oraz Zarzeczny 25, Czyż 5, Naczlenis 3.
AZS AGH: Leszczyński 20, Pawlak 13, Zmarlak 13, Majka 12, Fraś 10 oraz Lis 19, Rojek 5, Dyrda 4, Wydra 2, Pieniążek 2.
Sędziowali: Mirosław Wysocki, Mateusz Dukiel oraz Marek Tyliszczak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska