Od początku w nowej hali AGH oglądaliśmy wyrównane spotkanie. Wynik oscylował wokół remisu. Dopiero w piątej minucie gry po akcji Jana Śmiglaka gospodarze odskoczyli na siedem punktów (17:10). To był początek lepszego i skutecznego okresu gry krakowian w tym meczu. Po chwili Śmiglak „trójką” dał nawet dziesięciopunktowe prowadzenie krakowianom. Mało tego, bo za moment swoje punkty dołożyli Arkadiusz Adamczyk oraz Mohamed Abdelaal i zrobiło się już 25:10. Końcówka pierwszej kwarty należała już jednak do gości, którzy zmniejszyli straty do sześciu punktów.
Druga kwarta była dość wyrównana, ale w pewnym momencie gościom udało się dogonić krakowian. Na cztery minuty przed przerwą objęli prowadzenie 40:39. Ostatecznie jednak jeszcze końcem drugiej części AZS AGH znów miał nadwyżkę czterech punktów.
Po zmianie stron krakowianie w początkowych fragmentach trzeciej kwarty powiększyli przewagę. A później mieliśmy dobre kilka minut przerwy, bo pechowo upadł na parkiet Patryk Plewiński i był długo opatrywany przez służby medyczne pod koszem. Po wznowieniu gry niewiele zmieniło się na parkiecie jeśli chodzi o wynik. Wciąż prowadził AZS AGH. Na pięć minut przed końcem tej części goście doszli jednak krakowian na jeden punkt po „trójce” Jakuba Nowaka (59:58). Po kolejnej minucie i dwóch celnych rzutach wolnych Damiana Szymczyka mieliśmy już remis 62:62. Po chwili Mikołaj Smarzy „trójką”, a następnie dwoma punktami dał już gościom prowadzenie 67:64. Do końca tej części krakowianie jeszcze odzyskali prowadzenie, by jednak na finiszu je znów stracić, gdy najpierw za trzy punkty trafił Damian Szymczak, a następnie jeden z rzutów wolnych wykorzystał Jordan Lewis.
Decydująca kwarta od początku toczyła się „na styku”. Było też trochę nerwowości w poczynaniach obu zespołów, co powodowało proste błędy. Zmieniało się też prowadzenie. Od pewnego momentu lepiej zaczęli jednak wyglądać goście, a gdy kolejny raz za trzy punkty trafił Mikołaj Smarzy, prowadzili 84:79 na cztery i pół minuty przed końcem. Krakowianie jednak się nie poddawali. Na trzy minuty przed końcem Mateusz Orłowski pewnie wykonał dwa rzuty wolne i zrobiło się 85:84 dla AZS AGH, a po chwili niezwykle ważną „trójkę” zaliczył Jan Piliszczuk. Zrobiło się 88:84 na dwie i pół minuty przed końcem meczu. Tylko, że to było naprawdę wyrównane spotkanie, w którym nikt nie miał zamiaru odpuszczać. Bo skoro za trzy trafił Piliszczuk, to niedługo później to samo zrobił Damian Szymczak i na nieco minutę przed końcem zrobiło się 90:89. On też odzyskał prowadzenie dla swojego zespołu dwoma celnymi rzutami wolnymi. Tylko na moment, bo odpowiedział błyskawicznie Damian Ciesielski.
Na czternaście sekund przed końcem AZS AGH prowadził 93:91 bo jeden z dwóch rzutów wolnych wykorzystał Mateusz Orłowski. Piłkę mieli goście. Zagrali jednak fatalnie, bo Mikołaj Smarzy w dziecinny sposób stracił piłkę na pięć i pół sekundy przed końcem. Oczywiście goście szybko sfaulowali, licząc na nieskuteczność krakowian z rzutów wolnych. Jan Piliszczuk jednak nie zawiódł, trafił dwa razy i AZS AGH Kraków wygrał drugi kolejny mecz.
AZS AGH Kraków - MKS Mana.lake Sokół Marbo Międzychód 95:91 (29:23, 23:25, 18:23, 25:20)
AZS AGH: Mąkowski 15, Komenda 14, Ciesielski 12, Piliszczuk 11, Orłowski 10 oraz Abdelaal 12, Śmiglak 8, Golus 6, Adamczyk 5, Dyrda 2, Leśniak 0.
Sokół: Szymczak 28, Lynch 25, Smarzy 17, Żeleźniak 6, Kunc 2 oraz Nowak 6, Małachowski 4, Plewiński 2, Lewis 1, Lewandowski 0.
Sędziowali: Damian Kuziora, Damian Wiaderny oraz Dominik Hałka. Widzów: 150.
- Żony i dziewczyny Hiszpanów z Wisły Kraków na prywatnych zdjęciach piłkarzy
- Nowe wyceny piłkarzy Wisły. Sprawdź, ile jest warta drużyna po letnich transferach
- Wisła Kraków. Transfery byłych piłkarzy Wisły. Lato 2023
- Nowa wycena Cracovii z Kamilem Glikiem. Sprawdź, jaka jest wartość piłkarzy "Pasów"
- Nowy piłkarz Wisły Kraków na prywatnych zdjęciach. Hiszpan stał się podporą drużyny
- Hiszpańska ofensywa w Wiśle! Piłkarze "Białej Gwiazdy" na prywatnych zdjęciach
