Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga piłkarska. Garbarnia znów straciła trzy gole. Tym razem na własnym terenie

Justyna Krupa
grzegorz galasinski
Nie udała się Garbarni inauguracja wiosny na stadionie przy ul. Reymonta. Choć zespół Bogusława Pietrzaka prowadził grę przez całą pierwszą połowę, ostatecznie uległ ekipie z Tychów 1:3.

Mecz z tyszanami zaczął się pechowo dla gospodarzy, bo już w 11. minucie uderzeniem głową Marcina Cabaja pokonał Maciej Mańka. Goście nie poszli jednak za ciosem. Cofnęli się i oddali inicjatywę „Brązowym”, czego ci jednak nie potrafili wykorzystać. Wprawdzie lewą stroną dynamicznie szarpał Kamil Słoma, ale jego dograń w pole karne nikt nie potrafił zamienić na bramkę. Gospodarzom brakowało przede wszystkim celnych strzałów, bo większość wyraźnie mijała bramkę Konrada Jałochy.
Obraz gry zupełnie zmienił się po przerwie. Najwyraźniej trener GKS Ryszard Tarasiewicz miał dość bierności swojego zespołu, mimo prowadzenia. Od początku drugiej połowy Marcin Cabaj musiał uwijać się jak w ukropie. Najpierw wybronił strzał z dystansu Huberta Adamczyka, potem próbę Mateusza Piątkowskiego. W 59. minucie uratował też zespół po groźnej kontrze, którą próbował sfinalizować Adamczyk. 38–latek musiał skapitulować dopiero w 64. minucie. W polu karnym sfaulowany został inny były gracz Cracovii – Sebastian Steblecki, a „jedenastkę” pewnie wykorzystał Piątkowski. Garbarze rzucili się do odrabiania strat, ale za moment zostali skarceni błyskawiczną kontrą. Sfinalizował ją Omar Monterde, który przerzucił piłkę nad inteweniującym Cabajem.
W 88 minucie Garbarnia mogła cieszyć się z honorowego trafienia. Po dośrodkowaniu Krzysztofa Kalemby z rzutu wolnego piłkę głową do własnej siatki skierował Steblecki. Z przebiegu gry gospodarze zasłużyli jednak na tę bramkę.
- To był dla nas ciężki mecz i to nie jest kurtuazja z mojej strony – zapewniał trener gości Ryszard Tarasiewicz. Z kolei trener Pietrzak podkreślał: - Musimy być cierpliwi i pokorni. Ale też przyspieszyć to, by te bramki padały. Mam nadzieję, że wystarczy nam konsekwencji.

Garbarnia Kraków – GKS Tychy 1:3 (0:1)
Bramki:
0:1 Mańka 11, 0:2 Piątkowski 64 (k.), 0:3 Monterde 67, 1:3 Steblecki 88 (sam.)
Garbarnia: Cabaj – Pyciak, Kosturbała, Kalemba, Szywacz - Lech, Serafin, Włodyka (69 Wójcik), Słoma, Firlej (79 Nowak) – Ogar (69 Krykun)
GKS: Jałocha – Sołowiej, Biernat, Mańka (82 Kowalczyk), Grzybek – J. Piątek, Adamczyk (77. K. Piątek), Steblecki, Monterde, Grzeszczyk – Piątkowski (69 Vojtus).
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław). Żółte kartki: Lech, Cabaj - Biernat. Widzów: 390.


Gdzie i kiedy oglądać najciekawsze wydarzenia sportowe w 2019 roku? Kalendarz imprez dzień po dniu [PROGRAM SPORTOWY 2019]

 

Sportowy24.pl w Małopolsce

 

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Polscy bohaterowie. To oni zachwycili całą Europę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: I liga piłkarska. Garbarnia znów straciła trzy gole. Tym razem na własnym terenie - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska