Jeszcze wiosną oba kluby były daleko od siebie w futbolowej hierarchii: Górnik w ekstraklasie, Puszcza w II lidze. Teraz dojdzie więc do potyczki spadkowicza z beniaminkiem. „Żubry” taki mecz już mają za sobą - i to mecz udany, pokonały 2:1 Ruch Chorzów.
- Obie drużyny miały na początku rundy problemy, ale obie okrzepły i grają teraz bardzo dobrze - mówi o byłych ekstraklasowcach trener „Żubrów” Tomasz Tułacz. - Pokazują to wyniki. Łęczna zremisowała ostatnio na wyjeździe z faworytem rozgrywek, Miedzią.
Dla Puszczy ubiegły tydzień był najbardziej udanym w tym sezonie - przyniósł dwa zwycięstwa. Tomasz Kafarski, szkoleniowiec Górnika, na klubowej stronie internetowej dostrzega największą zaletę niepołomiczan: - Są dobrze zorganizowani.
- Pracujemy nad tym nie od dziś, tylko od kilkunastu miesięcy i przynosi nam to powoli efekt - komentuje Tułacz. - Wszyscy zauważają dobrą organizację gry. My staramy się też jednak szukać nowych rozwiązań, jeśli chodzi o grę w ofensywie. Mamy poczucie tego, że robimy postęp, tylko musimy spokojnie do tego podchodzić. To, jakie osiągamy wyniki, tylko dopinguje i myślę, że wzmacnia drużynę pod względem mentalnym.
Puszcza ma 5 pkt przewagi nad strefą spadkową - a to przecież utrzymanie w I lidze jest jej głównym celem na ten sezon. I Tułacz pamięta też gorsze chwile z ostatnich tygodni: - Niedawny przykład to mecz z Chrobrym: popełniliśmy jeden błąd i przegraliśmy. I musimy mieć świadomość, że takie spotkania będą się zdarzać, bo my jesteśmy nowicjuszem na tym poziomie. A możemy tylko czuć satysfakcję z tego, że w miarę szybko dorównaliśmy do zespołów, które - co tu dużo mówić - pod względem finansowym biją nas na głowę.
W sobotnim meczu zabraknie w Puszczy Marcina Stefanika, środkowego pomocnika, pauzującego za żółte kartki.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU