Celem minimum na sezon 2016/17 dla siatkarzy AGH było zajęcie miejsca w czołowej ósemce i gra w play-off. Plan został wykonany. Jednak faza pucharowa, w której liczono na sprawienie niespodzianki, skończyła się dla krakowian bardzo szybko, już na ćwierćfinale (porażki ze Ślepskiem Suwałki, który rozgrywki skończył na 2. pozycji, ulegając w finale Aluronowi Virtu Warta Zawiercie).
W porównaniu z wcześniejszym sezonem różnica jest taka, że wówczas akademicy długo musieli walczyć o miejsce w ósemce. Ostatnio uniknęli takich nerwów i zapewnili je sobie znacznie łatwiej. Co więcej, można mówić o niedosycie, bowiem po udanej pierwszej części rozgrywek, w drugiej realnie można było myśleć o zajęciu 5. lokaty po rundzie zasadniczej, co dałoby lepszą pozycję wyjściową do play-off (do tej fazy zespół ostatecznie przystąpił z 8. miejsca).
- Niedosyt u zawodników jest. To młodzi ludzie, którzy chcieliby zawsze wygrywać i być na pierwszym miejscu. Jeśli chodzi o naszą pozycję w tabeli, to faktycznie postępu nie ma, ale sam projekt siatkarski się rozwinął, co też było dla nas ważne. Małymi krokami idziemy do przodu - mówi trener drużyny AGH Andrzej Kubacki. - Cele stawiane przed zespołem udało się zrealizować: miejsce w ósemce, odmłodzenie drużyny i wprowadzenie do niej większej liczby studentów. Pozostała nam jeszcze walka w finałach Akademickich Mistrzostw Polski, to dla uczelni ważne zawody.
Przypomnijmy, że I-ligowy zespół AGH w letniej przerwie został mocno przebudowany, przyszło sporo nowych zawodników. Jako że głównym sponsorem jest uczelnia, tak dobierano skład, aby siatkarze mogli połączyć grę ze studiami. W efekcie powstała bardzo młoda ekipa. Najstarszy w tym gronie Grzegorz Surma sezon zaczynał jako 26-latek (w lidze niższą średnią wieku od AGH miała tylko szkolna drużyna SMS PZPS Spała).
Trener Kubacki podkreśla, że w klubie i na uczelni młodym siatkarzom tworzone są takie warunki, aby mogli się rozwijać. W poprzednich latach z AGH do klubów PlusLigi trafili Michała Szalacha, Paweł Halaba, a przed rokiem Dominik Depowski (do Asseco Resovii) i Konrad Buczek (wrócił do AZS Częstochowa). Po zakończonych niedawno kolejnych rozgrywkach ta lista zapewne się powiększy.
- Z tego co wiem, trzech naszych zawodników ma wstępne propozycje z klubów z PlusLigi, czwarty jest w kręgu zainteresowań. To kolejni młodzi gracze, którzy się u nas wypromowali. Jesteśmy łącznikiem między młodzieżową, pierwszoligową siatkówką a plusligową. Można powiedzieć, że tworzymy na AGH taki nieoficjalny „wydział piłki siatkowej” - mówi szkoleniowiec.
Przed reprezentantami AGH jeszcze majowe finały Akademickich Mistrzostwa Polski, w których mają walczyć o medal. Później trzeba będzie myśleć o kolejnych rozgrywkach w I lidze. Dla podwawelskich akademików będzie to piąty sezon z rzędu na tym szczeblu, a czwarty pod wodzą trenera Kubackiego. Czy tym razem będzie można liczyć na coś więcej niż tylko pierwsza runda play-off?
- Jeśli będzie wola władz klubu, żeby budować zespół, który będzie walczył o czwórkę, to taki stworzymy. Wydaje mi się jednak, że dotychczasowa polityka będzie utrzymana - mówi Kubacki. - Chcę jak najszybciej skompletować skład, żeby nie trwało to tak długo jak poprzednio. Nie powinno być problemów z uzupełnieniem drużyny, zawodnicy sami się chętnie do nas zgłaszają. Wybierać będziemy takich, którzy dobrze rokują na przyszłość.
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Follow https://twitter.com/sportmalopolska