Wzdłuż drogi krajowej nr 79 przy wjazdach do posesji w Wawrzeńczycach i Złotnikach można zobaczyć wystawy tych warzyw. Jest kilka gospodarstw, które specjalizują się w uprawie dyń. Z roku na rok sprowadzają więcej gatunków, a gmina promuje ich produkcję. Już drugi raz
Początkowo gdy zaczęliśmy uprawy dyni, to sami nie jedliśmy ich. Z czasem pojawiało się wiele przepisów nie tylko na zupy, ale dynie pieczone, frytki, racuchy, a nawet ciasta. Ostatnio furorę robi sernik z dynią - mówi Aneta Rożdżyńska, mama pani Gabrieli.
zorganizowano Festiwal Dyni zakończony jarmarkiem dyniowym.
Uprawy dyni na większą skalę niż przydomowe ogródki zaczęto w tej gminie kilka lat temu. Produkcja zaczęła się rozwijać.
Początkowo były tu dynie jednego rodzaju duże pomarańczowe tzw. halloweenowe. Moja babcia już około 10 lat temu wystawiając przy wjeździe na podwórko warzywa - jesienią wystawiała też dynie dla dekoracji. Klienci zaczęli się interesować nimi, więc zaczęliśmy je sprzedawać. Za czasem sadziliśmy kolejne gatunki dyń. Teraz kupują klienci indywidualni, ale dostarczamy także do restauracji w Krakowie i pod Krakowem - mówi Gabriela Rożdżyńska, która pracuje w gospodarstwie rodziców.
W gospodarstwie Rożdżyńskich w Wawrzeńczycach uprawiane są dynie jadalne i ozdobne. Pani Gabriela maluje dynie i sprzedaje jako ozdoby. Podobnie robią inni producenci.
Podobnych gospodarstw jest wiele więcej. Największe gospodarstwo dyniowe jest w Pobiedniku, tam są uprawy właściwie jednego najpopularniejszego gatunku dyni. Kolejne to farma JEdynie - gospodarstwo edukacyjno-ekologiczne w Wawrzeńczycach. Najbardziej znane w gminie.
Powstaje coraz więcej takich gospodarstw i chcemy je promować. Z informacji jakie zasłyszałem wynika, że nasi producenci warzyw zajęli się uprawą dyń na podmokłych polach, gorszej jakości. W latach 2010 - 2012 było sporo podtopień, wtedy na terenach podmokłych z trudem można było coś wyhodować i wtedy okazało się, że posadzone tam dynie dają spory plon. Popyt na to warzywo zaczął wzrastać. My jako gmina postanowiliśmy szukać sposobów na promowanie tych upraw - mówi Henryk Jończyk, wicewójt gminy Igołomia-Wawrzeńczyce.
W pandemii gmina musiała zrezygnować ze swojego sztandarowego Święta Warzyw i tym samym promocji producentów. Samorządowcy i pracownicy centrum kultury wymyślali inne sposoby na pomoc producentom i zwrócenie uwagi na warzywa. Dlatego wymyślono Wrześniowy Festiwal Dyni (przedłużający się do października) z wystawami warzyw przy drodze i zapraszaniem klientów do gospodarstw.
Dziś dynie w gminie Igołomia Wawrzeńczyce sprzedają dynie na sztuki oraz na wagę po 2-3 zł za kilogram. Ceny tych na sztuki zależą od odmiany. Od kilku do kilkudziesięciu złotych np. za ozdobne malowane.
Zaczynaliśmy uprawy od kilku rodzajów dyń najpierw ozdobnych, potem kolejno sprowadzaliśmy różnego rodzaju gatunki dyń jadalnych. Dziś w swoim gospodarstwie mamy ich około 50 rodzajów - mówi Anna Kaczmarczyk, która z mężem prowadzi Dyniowe Gospodarstwo P_Ani_Dynia.
Są tu dynie specjalne na zupę intensywnie pomarańczowe, dynie piżmowe do pieczenia i na frytki, są dynie makaronowe i dynie na sałatki, a także mnóstwo dyń ozdobnych. Do gospodarstwa zaprasza dyniowy ludzik siedzący przed wjazdem na posesję przy drabiniastym wozie. Właściciele gospodarstwa mówią, że to Władek, doradca klienta.
Igołomia-Wawrzeńczyce. Jarmark dyniowy na podsumowanie festi...
- Wielki horoskop na jesień. To będzie czas pełen zawirowań!
- Malowniczy zakątek pod Krakowem: zamek, jezioro z zaporą i piękne drewniane chaty
- Na co dzień pomagają innym. Spotkali się w Skawinie. Atrakcji nie brakowało
- W prosty sposób możesz zasadniczo obniżyć rachunki za ogrzewanie
- Małopolski Motoweek. Pokazy driftu, akrobacje, wystawy limuzyn i aut z PRL
- Festiwal Nietoperzy w Jerzmanowicach. Zwiedzanie jaskiń z tajemniczymi ssakami
Dlaczego jesienią tak często chorujemy?
