Miasto oraz region małopolski, zapewne zachęcone przez Polski Komitet Olimpijski, ale bez wiedzy mieszkańców, wystarali się dla nas o kandydaturę miasta-organizatora Igrzysk Europejskich w 2023 roku. I to mocną kandydaturę, gdyż... nie mamy konkurentów. Nikt inny tych igrzysk nie chce. Teraz wśród naszych urzędników zapanował popłoch - nikt nie przyznaje się do tego kto wpadł na ten pomysł, bez konsultacji z ludem. Tym samym ludem, który w 2014 roku, w krakowskim referendum, powiedział jasno, że drogich igrzysk (wtedy chodziło o te zimowe w 2022 roku), nie chce. Obywatele dobrze wiedzą, że na tej imprezie zarabiają tylko organizatorzy i wielkie koncerny, natomiast rząd i samorządy wydają grube pieniądze podatników na przygotowania. Lud nie chce być też szantażowany - „zróbcie igrzyska, to Wam dwie obwodnice ufundujemy, a jak nie to nie”.
A o jakich kosztach mówimy? Nikt nie wie, nikt nie policzył. Ale wniosek poszedł. Tymczasem zaraz startują Europejskie Igrzyska w Mińsku, gdzie ogłoszą miasto-organizatora igrzysk 2023. A jedynym pretendentem jest Kraków. Donoszą już o tym zagraniczne portale i Wikipedia. Wycofać się? Będzie wielki wstyd, ale koniec kłopotu. A może dogadać się z rządem, co do pieniędzy i następnie zrobić referendum wraz z jesiennymi wyborami? Europejski Komitet Olimpijski poczeka. Będzie kasa dla Krakowa, to się mieszkańcy namyślą. To jest jakieś wyjście. Tymczasem prezydent Krakowa twierdzi, że on tylko wsparł wniosek, bo PKOl poprosił o to z marszałkiem województwa. I jeszcze ponoć rząd PiS bardzo chciał. Zapewnia, że zgodził się, ale pod warunkiem udzielenia rządowych gwarancji finansowania imprezy. Jednakże ostateczna decyzja zawsze należy tutaj do władz miasta. Z mieszkańcami nikt nie rozmawiał, gwarancji nie ma, referendum nie było, ale wniosek jest. To jakieś chore pragnienie wielkiej imprezy - może żal po tym jak Krakowowi odebrano organizację Euro 2012?
Po referendum w 2014 roku prezydent Krakowa zarzucał „Gazecie Krakowskiej”, że to m.in. my storpedowaliśmy ideę igrzysk 2022 u nas. Tak - byliśmy przeciwni, bo przeanalizowaliśmy dokładnie, co oznaczają igrzyska dla miasta, wytknęliśmy ogrom wydatków oraz potknięcia w już prowadzonych przygotowaniach. Jednakże zdecydowali mieszkańcy, w demokratycznym głosowaniu. No to teraz plan „Kraków 2023” został przygotowany w zaciszu urzędniczych biur. Taki wyciągnięto wniosek z roku 2014. Gratulujemy.
Piotr Rąpalski
P.S. zapytaliśmy Europejski Komitet Olimpijski czy Kraków może się wycofać. W odpowiedzi czytamy m.in. "Asystowaliśmy Krakowowi i Małopolsce przy tworzeni wniosku i odpowiedzieliśmy na wszelkie wątpliwości. Dlatego też, uznajemy, że Kraków i region Małopolska dali gwarancję na organizacje igrzysk w 2023 roku z sukcesem"
WIDEO: Kraków. Arcybiskup M. Jędraszewski mówi, że parady równości stały się seansami pogardy i nienawiści
Źródło: TVN24/x-news
