GKS Jastrzebie-Zdrój - Garbarnia Kraków 3:1 (3:0)
Bramki: 1:0 Stanclik 31, 2:0 Stanclik 42, 3:0 Zacharczenko 45+4, 3:1 Assinor 64.
GKS: Drazik - Golak, Zacharczenko, Lech, Vaz (73 Jadach), Guilherme, Szymczak (73 Ali), Boruń, Mucha, Zych, Stanclik (61 Gołuch).
Garbarnia: Dziekoński - Warczak, Bartków (67 Karbownik), Mruk, Polak - Marszalik. Dziedzic, Nowak (30 Handzlik), Tymosiak (31 Mularczyk, 88 Kuczak), Assinor - Żak.
Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław). Żółte kartki: Szymczak, Zych, Vaz - Bartków, Handzlik, Polak, Mruk.
Jastrzębianie do tego meczu przystępowali na dużym luzie. Już w poprzedni weekend w zasadzie zapewnili sobie utrzymanie w II lidze na następny sezon. Krakowianie natomiast zamykają tabelę i od dłuższego czasu są w trudnej sytuacji.
Po tej porażce ich szanse na pozostanie na szczeblu centralnym po tej porażce jeszcze bardziej zmalały. Może się okazać, że w następnej kolejce (przedostatniej) będą już grać "o pietruszkę". Do plasujących się tuż nad "kreską" Zagłębia II Lubin i Raduni Stężyca tracą obecnie 5 pkt, a te zespoły w 31. kolejce jeszcze nie grały. Szanse na utrzymanie się mają jeszcze trzy inne ekipy ze strefy spadkowej, więc możliwe są różne scenariusze.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się końcówka I połowy. Prowadzenie gospodarzom dał Daniel Stanclik (pomogła nie najlepsza interwencja Xaviera Dziekońskiego). W 40 min blisko wyrównania był Adam Żak, po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę. Po chwili Stancilk zdobył swojego drugiego gola (i 14. w sezonie), a następnie jeszcze przed przerwą na 3:0 trafił Jewgienij Zacharczenko i zadanie krakowian stało się jeszcze trudniejsze.
Gol Marka Assinora w 64 min dał cień nadziei, ale losów meczu nie udało się Garbarni już odwrócić.
