Hutnik okazję miał na początku meczu
Pierwszy atak Hutnika, minęło z 25 sekund meczu: Abdallah Hafez wyłożył piłkę Krzysztofowi Świątkowi, a ten z 16 m uderzył po ziemi, tuż obok słupka.
Gol mógł paść więc już w pierwszej akcji, ale nie okazała się ona zwiastunem ani szturmu gości, ani generalnie fajerwerków w I połowie. Nie da się jednak ukryć, że woda lejąca się z nieba na boisko ze sztuczną nawierzchnią wywarła spory wpływ na jakość widowiska, jego płynność.
Wisła Kraków 2021. Żony i dziewczyny piłkarzy ZDJĘCIA. Derby...
Największa kałuża powstała 20-25 metrów przed bramką hutników, no i na tym terenie po prostu grać się nie dało, piłka zatrzymywała się. Przed przerwą piłkarze Skry starali się więc omijać ten teren. Mieli nieznaczną przewagę w posiadaniu piłki, ale nie stworzyli żadnej klarownej sytuacji na gola. Jedyny godny odnotowania strzał oddał w 25 min Krzysztof Napora - z 18 m tuż obok słupka.
Po drugiej stronie boiska też działo się niewiele, w 18 min po centrze Świątka z wolnego Tomasz Wojcinowicz zdołał zagłówkować - ale wprost w bramkarza. Częstochowianie poluzowali szyki obronne tuż przed przerwą, no i wtedy obejrzeliśmy dwa uderzenia gości zza pola karnego. Najpierw Hafeza, a potem Javiera Bernala. Oba w środek bramki, a Mikołaj Biegański był na posterunku.
Brawo Leszczyński (pierwszy raz), brawo Hafez!
53 minuta przyniosła najlepszą - do tego momentu - interwencję meczu. Radosław Gołębiowski świetnie strzelił z wolnego z 18 m, piłka leciała w "okienko", jednak do siatki nie wpadła, bo kapitalną obroną popisał się Arkadiusz Leszczyński. Bramkarz Hutnika ewidentnie uratował zespół od straty gola. I mało tego, w akcji, która nastąpiła po rzucie rożnym, obronił kolejny strzał - tym razem Huberta Sadowskiego.
W 65 min w pole karne Skry wpadł Hafez, trafił piłką w obrońcę, za chwilę był rzut rożny. Wykonał go Świątek, obrońcy Skry się pogubili, nie umiejąc oddalić zagrożenia. Hafez stał przed "16" i czekał na rozwój sytuacji - no i piłka znalazła się w jego strefie. A gdy znalazł sobie pozycję do strzału - uderzył. Futbolówka po drodze chyba otarła się jeszcze o któregoś z graczy Skry i wpadła do siatki. 0:1!
Rzut karny dla Skry
Gospodarze mocniej zaatakowali, ale nie zgnietli Hutnika. W 82 min wtargnęli jednak w jego pole karne, a tam Kamil Wojtyra został sfaulowany przez Bernala. Zatem - "jedenastka". Wykonał ją Wojtyra, a Leszczyński obronił jego strzał!
Dalsze akcje Skry nie przyniosły jej efektów. Hutnik ofiarnie się bronił i drugi raz w tym sezonie pokonał ekipę z Częstochowy.
Skra Częstochowa - Hutnik Kraków 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Hafez 66.
Skra: Biegański - Sadowski, Noiszewski, Holik - Napora, Niedbała (62 Kazimierowicz), Gołębiowski (63 Warnecki), NocońŻ, Milasius (75 Pietraszkiewicz), Brusiło - WojtyraŻ.
Hutnik: Leszczyński - Wojcinowicz, StawarczykŻ, Kędziora - Olszewski, DrągŻ, Bernal (87 Jaklik), Świątek (82 Kieliś), ZmorzyńskiŻ - HafezŻ (74 Handzlik), Kitliński (87 Bełczowski).
Sędziował: Dawid Bukowczan (Żywiec). Mecz bez publiczności.
- Gdzie na spacer w Krakowie i okolicach? Miejsca, które Cię zachwycą zwłaszcza wiosną!
- Gdzie w góry z dziećmi? 10 pomysłów na krótki wypad z Krakowa
- MEMY o kibolach. "Odpowiedzialna młodzież. Usta i nosy zasłonięte"
- MEMY o wuefie i wuefistach. Jak internauci żartują z lekcji wf
- Piękna żona byłego piłkarza Wisły jest w ciąży
- Turyści wrócili w Gorce. Krokusy na Turbaczu [ZDJĘCIA]
