Gospodarze nie musieli przegrać do zera. Przed przerwą okazję do zdobycia gola miał Jakub Zaremba. Jego strzał z 16 m był zbyt lekki, by zaskoczyć bramkarza, a miał miejsce, żeby podciągnąć z piłką jeszcze kilka metrów.
Z kolei po zmianie stron w polu karnym znalazł się Adrian Młynarczyk. Nie trafił jednak czysto w piłkę.
- Niesmak pozostał przy stracie czwartej bramki, bo leżącemu na boisku, w okolicach bramki rywali Przemkowi Senderskiemu, udzielano pomocy medycznej, bo sytuacja wyglądała naprawdę poważnie, a tymczasem rywale grali dalej, mając przyzwolenie sędziego, zdobywając gola. Tak nas to załamało, że straciliśmy jeszcze piątą bramkę – tłumaczył Edward Wandzel, trener Beskidu.
Beskid Andrychów – Korona II Kielce 0:5 (0:2)
Bramki: 0:1 Laskowski 33, 0:2 Zawierucha 50, 0:3 Wrześniewski 72, 0:4 Paprocki 90, 0:5 A. Paprocki 90+2.
Beskid: Widawski – Tylek (80 Targosz), Dębski, Śliwa, Senderski – Zaremba, Sternal (70 Wandzel), Gala (85 Pawełczyk) – Kurleto (65 Kaczorowski), A. Młynarczyk.
Korona II: Łodej – Jasiak, Kwiatek, Wrześniewski, Kolasa (75 Dziubek) – P. Paprocki, Mokrzycki (81 Pietras), Stachura, A. Paprocki – Zawierucha (67 Uniat), Laskowski (78 Poński).
Sędziował: Michał Fudala (Brzesko).
Żółte kartki: Dębski, Gala.
Widzów: 100.