Dla trzebinian jest to już druga przygoda ze szczeblem międzywojewódzkim. Poprzednia była tylko rocznym epizodem. Tym razem zespół oparty na zawodnikach z Krakowa (Dariusz Gawęcki, Mateusz Niechciał, Mateusz Stanek, Marek Mizia) we wrześniu był postrachem dla głównych faworytów rozgrywek. Finisz jesieni miał jednak słabszy, bo w ostatnich ośmiu meczach zdobył tylko jeden punkt, doznając siedmiu porażek.
Zimą był okres, kiedy wydawało się, że krakowski zaciąg zostanie powiększony o jeszcze jednego zawodnika. Zainteresowany przyjściem do MKS był Dorian Frątczak z Hutnika Nowa Huta.
- Rozmowy z zawodnikiem były mocno zaawansowane – wyjawia Jacek Augustynek, prezes trzebinian. - Jednak ostatnio jego menedżer poinformował mnie, że nastąpiła zmiana planów. Być może zawodnik pozostanie w Krakowie albo znalazł klub na wyższym szczeblu rozgrywkowym – prezes MKS rozważa różne warianty wypadków.
Jednak przykład z Frątczakiem utwierdził trzebinian w poszukiwaniu nowego bramkarza, w dodatku młodzieżowca. - Na pewno przyda się konkurencja Tomkowi Wróblowi, uchodzącemu za nasz numer jeden, który także ma krakowskie korzenie – zwraca uwagę Augustynek. – Poza tym, zatrudnienie młodzieżowca do bramki daje trenerowi komfort postawienia w polu tylko jednego zawodnika spełniającego ten limit wieku. Nie ukrywam, że jesienią kilka razy trener musiał ustawiać skład właśnie pod młodzieżowców. Zawodnicy musieli grać na innych pozycjach, czy siadać na ławce. Jesienią kilka drużyn goszczących w Trzebini miało między słupkami młodzieżowców i pokazali się z bardzo dobrej strony. Czemu nie moglibyśmy spróbować podobnych rozwiązań?
Trener Robert Moskal przeszukuje śląski rynek, który bardzo dobrze zna. W kuluarach klubowych można usłyszeć, że ma już kandydatów do sprawdzenia.
- Okres przygotowawczy jest to po, żeby sprawdzić wszystkie możliwe warianty personalne – podkreśla Augustynek. - Jeśli kandydat do występów w naszej bramce będzie tylko zwykłym rzemieślnikiem, to wtedy trzeba będzie rozważyć wszystkie „za” i przeciw” odnośnie angażu nowego zawodnika.
Okazja do pierwszego przeglądu kadr trzebinianom trafi się bardzo szybko, czyli 14 stycznia. Wtedy na stadionie krakowskiej Garbarni MKS zmierzy się z drugoligową Puszczą Niepołomice.
- Fakt, że granie po zaledwie trzech treningach nie jest dla nas komfortowe, ale też wiosna zaczyna się szybko, bo 5 marca, więc jeden nadprogramowy sparing zbytnio nas nie przeciąży. Poza tym mamy z Puszczą dobrą współpracę, a drużynie wyżej sklasyfikowanej przecież się nie odmawia – uważa Augustynek.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska