Wszyscy doskonale pamiętają, jak wyglądała jesień 2023 roku, kiedy z meczu na mecz wśród zawodników potęgowała się frustracja wynikająca z narastających problemów finansowych. Wydawało się, że klub może nawet zniknąć ze sportowej mapy Małopolski, ale ostatecznie wszystko dobrze się skończyło. Drużyna przetrwała organizacyjną zawieruchę, a latem została zaproszona do powrotu do IV ligi, bo wiosną sportowo musiała przecież opuścić małopolską elitę. Zabrakło punktów z jesieni, z trudnych organizacyjnie czasów.

Spłacić kredyt zaufania
Przed sezonem wielu zadawało sobie pytanie, jak zespół poradzi sobie na szczeblu wojewódzkim. O możliwości powrotu do IV ligi w klubie z Kościuszki dowiedzieli się na kilka dni przed premierą jesiennych rozgrywek.
- I tak planowaliśmy walkę o mistrzostwo piątej ligi, by wrócić do małopolskiej elity, więc - skoro dostaliśmy szansę od losu, bo ktoś się wycofał - postanowiliśmy z tego skorzystać – wspomina Paweł Kobierecki, prezes trzebinian.
Piłkarze starali się jak najszybciej pokazać, że potrafią spłacić kredyt zaufania. Początek był jednak trudny, bo przyszło przyjąć trzy porażki z rzędu, w tym jedną bolesną, bo aż 0:7 z rezerami Cracovii. Wiadomo jednak, że lider lubi posiłkować się zawodnikami z szerokiej kadry ekstraklasowego zespołu.
Przełamanie nakręciło Trzebinię
Przełamanie przyszło w Muszynie, gdzie trzebinianie wygrali z miejscowym Popradem 2:1.
- Można powiedzieć, że właśnie wygrana, którą wyszarpaliśmy w ostatniej minucie gry, dodała nam sił – wspomina Piotr Chlipała, trener trzebinian. - Na początku sezonu, kiedy nieco pechowo przegraliśmy u siebie z Pcimianką 0:1, czy Kalwarianką 0:2, powtarzałem chłopcom, że nie ma się co załamywać. W futbolu suma szczęścia równa się zero i kiedyś los odda nam punkty, które nam uciekły.

Trzebiński szkoleniowiec zdaje sobie sprawę z tego, że musi bardzo dbać o stronę mentalną zespołu, w którym aż roi się od młodych chłopców, będących na seniorskim dorobku. Ważne, żeby się nie załamywali, tylko zaciskali zęby i walczyli w każdym kolejnym meczu na pełnych obrotach.
Wygrana w Muszynie zapoczątkowała dobrą serię Trzebini. MKS wygrał cztery spotkania z rzędu. Spektakularnym sukcesem było pokonanie na własnym boisku wicelidera z Jawiszowic (4:2).
Po tym spotkaniu przyszła niespodziewana porażka w Ryczowie, z miejscowym Orłem 1:2, a to trzebinianie objęli w tym spotkaniu prowadzenie.
- „Czerwone światło” zapaliło nam się w najmniej odpowiednim momencie – zwraca uwagę trener Chlipała. - Byliśmy na wysokiej fali, więc jeszcze jedno, czy dwa zwycięstwa, pozwoliłyby nam się „okopać” w czołówce tabeli.
Szkoleniowiec nie miał wcale na myśli, że MKS chce się włączyć do walki o awans.
- Po prostu miejsce w ścisłej czołówce dałoby nam większy komfort grania. Nie byłoby już takiej presji wyniku, że jakaś strata punktów oznaczałaby zjazd w tabeli – tłumaczy trzebiński szkoleniowiec. - Młody zespół potrzebuje odrobiny spokoju. Taki mecz, jaki był w Ryczowie, musimy wygrać, a przynajmniej nie przegrać. Stało się jednak inaczej. To też jest nauka dla młodzieży.

Młodzi zmiennicy ciągną grę
Szkoleniowiec nie miał na myśli, że porażka w Ryczowie była wynikiem zbyt pewnego poczucia się trzebinian w ligowych rozgrywkach.
- Młodzi zawodnicy zawsze są głodni zwycięstw, a - jeśli mają oparcie w kilku starszych zawodnikach - to jest doskonały układ – cieszy się szkoleniowiec. - W zwycięskiej dla nas serii zawodnicy wchodzący z ławki pociągnęli grę, a to głównie młodzi chłopcy. Trzeba się z tego cieszyć. Myślę, że na połowę jesieni trzeba patrzeć w dwójnasób. Przed sezonem pewnie wielu brałoby taki wynik w ciemno. Zwycięska seria rozbudziła nasze apetyty. Stoimy mocno na ziemi, ale świadomi swojej wartości. Każdy mecz pracuje na korzyść tego zespołu, który wiosną powinien być jeszcze silniejszy.
Kibice spokojnie zatem czekają, aż młodzi zawodnicy zrzucą chłopięcą skórę. A kiedy to się już stanie, MKS będzie wiodącą siłą rozgrywek. Na razie kibice cieszą się, że zespół pokazuje charakter, dowodząc, iż podjęcie czwartoligowego wyzwania, bo przecież działacze nie musieli skorzystać z zaproszenia okręgowej centrali, było dobrym wyborem.


Bądź na bieżąco i obserwuj
- "Moda na peronie" w Trzebini. Modele i modelki przechadzali się po stacji
- Zespół Ludzie wydał drugi teledysk. Zobacz klip do utworu "Usiądź obok"
- Powiat chrzanowski. Nagrodzono społeczników oraz organizacje pozarządowe
- Małopolski Festiwal Smaku zawitał do Wygiełzowa. Tłumy odwiedziły skansen
- Szybowcowe tradycje Libiąża, czyli piknik "Skrzydła nad Libiążem"
- Wiedźmy i czarownice opanowały Zamek Lipowiec w Babicach. Zobacz zdjęcia