Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Im dalej od centrum Tarnowa, tym więcej dzikich wysypisk śmieci

Paweł Chwał
Strażnicy miejscy i gminni często znajdują w śmieciach dane osób, które podrzuciły odpady
Strażnicy miejscy i gminni często znajdują w śmieciach dane osób, które podrzuciły odpady archiwum
Zima już dawno odeszła, a w Tarnowie wiele miejsc wciąż czeka na wiosenne porządki. Po sygnałach od naszych Czytelników odwiedziliśmy z aparatem kilka najbardziej zaśmieconych miejsc w mieście.

Najgorzej jest wokół stawu Kantoria, który miasto reklamuje, jako jedną z "zielonych pereł Tarnowa". - Przecież to wstyd dla nas wszystkich, żeby niemal w centrum miasta było takie śmietnisko - oburza się Anna Michalik, która przyszła wczoraj nad Kantorię z wnuczkiem, aby pokazać mu pływające po stawie łabędzie. Po drodze natknęła się na stare opony, kilka porozbijanych telewizorów i elementy samochodów.

Podobnie jest w sąsiedztwie parku i ogródków działkowych na Piaskówce. Nawet wysoka, nieskoszona jeszcze w tym roku trawa nie jest w stanie zakryć porzuconych tam plastikowych worków i butelek, opon i elektrośmieci. Można się na nie wciąż natknąć także w lasku Lipie i na Górze św. Marcina, ale także bliżej centrum - przy ul. Rzecznej za torami, koło Wątoku, a także na parkingu przy Zamkowej.

Strażnicy miejscy interweniują, gdy tylko dostaną zgłoszenie, ale i oni często bywają bezsilni. - Obawiam się, że ustawa śmieciowa nie rozwiąże tego problemu. Przede wszystkim musi się zmienić świadomość ludzi, że las, rów przy drodze czy niezagospodarowana działka to nie wysypisko, gdzie można bezkarnie wyrzucić wszystko - przekonuje Tadeusz Pawlik, komendant tarnowskiej SM.

Czyściej jest za to w sąsiedztwie Rynku. Nie zawsze tak było. - Nasi pracownicy pełnią dyżur 24 godziny na dobę. Ich zadaniem jest opróżnianie koszy i sprzątanie ulic ze śmieci, dlatego można ich niemal cały czas spotkać w ścisłym centrum - przekonuje Jerzy Maciejasz z firmy Trans Formers, sprzątającej na zlecenie miasta.

Wciąż zdarzają się jednak sytuacje, że ktoś podrzuca pod uliczne kosze worki załadowane domowymi odpadami lub zastawia śmietniki osiedlowe "wielkimi gabarytami". Aby się pozbyć legalnie i bez problemu tych ostatnich, można skorzystać z organizowanej właśnie przez magistrat akcji "Wspólnie posprzątajmy miasto". - W wyznaczone dni jeździmy dużymi samochodami po poszczególnych dzielnicach i zbieramy wystawione przed posesjami odpady, które nie mieszczą się w standardowych koszach - mówi Piotr Zieliński, kierownik składowiska Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. Do tej pory zebrano już 260 ton, głównie mebli i elementów wyposażenia domów. Akcja potrwa jeszcze do 6 czerwca, harmonogram jest dostępny na www.zsok.tarnow.pl.

Jeżeli ktoś się pozbywa śmieci na dziko, musi liczyć się nawet z 500-złotowym mandatem. Strażnikom miejskim udało się już wielokrotnie ustalić sprawcę po rachunkach, listach czy innych dokumentach z danymi, które znaleźli w wyrzuconych workach. Podobnie postępują strażnicy w gminach Tarnów i Dębica.

Tarnowskie miejsca wstydu

Parking obok torów kolejowych przy ul. Zaremby i Zamkowej
Różnego rodzaju odpady i śmieci wyrzucane są tu notorycznie. W tym momencie do uprzątnięcia jest m.in. kilka stert płyt gipsowych, kartonów, a nawet stół do ping-ponga.

Okolice ul. Rzecznej i Do Huty

W zaroślach między torami a Wątokiem znaleźć można mnóstwo butelek, worków foliowych, płyt gipsowych, opon i elektrośmieci. Ich wygląd wskazuje na to, że leżą tutaj już od dawna.

Tereny zielone obok parku na Piaskówce (ul. Kasprowicza)

W trawie, przy ścieżce biegnącej wokół ogródków działkowych, leżą porzucone opony, butelki, doniczki, a nawet monitory komputerów. Niektórzy wyrzucają tu też śmieci z domów.

Okolice stawu Kantoria, między ul. Piłsudskiego i Dwernickiego

Zbiornik jest dosłownie zasypany różnego rodzaju odpadami. Wśród nich jest m.in. kilka rozbitych telewizorów, opony, a nawet fragmenty karoserii i wyposażenia samochodów.

Okolice kładki nad Wątokiem przy ul. Tuchowskiej
Przy schodkach prowadzących od ul. Dworcowej do Tuchowskiej walają się foliowe worki, opakowania po jedzeniu i napojach, butelki. W zaroślach natknąć można się także na odpady samochodowe.
Daj nam znać!

Pomóż nam uprzątnąć Tarnów z dzikich wysypisk!
Czekamy na kolejne sygnały od mieszkańców o tym, gdzie nielegalnie wyrzucane są śmieci. Można pisać
e-maile na adres [email protected] lub dzwonić pod nr 14 631 94 16.
Listę przekażemy do tarnowskiego magistratu, skąd wczoraj dostaliśmy odpowiedź, że urząd pilnie przyjrzy się m.in. sytuacji wokół Kantorii. Za kilka dni pojawimy się tam ponownie, aby sprawdzić, czy teren został uprzątnięty.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska