Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
Nowi właściciele w grudniu 2008 r. wypowiedzieli Ewie Panczar umowę najmu, zgodnie z ustawą o ochronie praw lokatorów. Okres wypowiedzenia miał wynosić pół roku, gdyby wskazali jej lokal zastępczy. W przeciwnym wypadku umowa miała wygasnąć po trzech latach - 31 grudnia 2011 r.
Kobieta zaczęła się starać o mieszkanie socjalne. Jest 39. na liście oczekujących. Ostatnią zimę spędziła w kamienica sama, bo pozostali lokatorzy się wyprowadzili, część do mieszkań wskazanych przez sądecki magistrat.
- Właściciele kamienicy robią wszystko, żeby mnie zniechęcić do mieszkania, a ja wcale nie chcę tu być - mówi Panczar. - Drzwi wejściowe do kamienicy się nie zamykają, więc do środka wchodzą nocą różne typy. W Wielki Czwartek zakręcili mi wodę i zabrali zawór. Od jednego z właścicieli często słyszę wyzwiska. Najgorsze są jednak gołębie.
Przez rozbitą szybę w oknie klatki schodowej non stop wlatują gołębie, co widać i czuć. Najwyższe kondygnacje są wprost zasłane ptasimi odchodami, leżą też martwe ptaki.
- Czemu właściciele nie postąpią po ludzku i nie poczekają, aż dostanę mieszkanie od miasta - żali się Panczar i wspomina, że leczy się na serce i depresję.
Wkrótce czeka ją rozprawa w sądzie, bo właściciele złożyli pozew o eksmisję. Wykazują w nim m.in., że umowa najmu wygasła, a kobieta zalega z opłatami za bezumowne zajmowanie lokalu. Stwierdzają też, że wskazywali jej lokale zastępcze, w których mogłaby zamieszkać.
Rozmawiać z "Krakowską" nie chcieli.
- Robimy wszystko, na co pozwala nam prawo - ucina Jacek Kościółek. W sprawie zarzutów lokatorki "nie ma nic do powiedzenia", podobnie Marek Smaga.
- Jeżeli ktoś ma problem, niech przyjdzie do nas, zamiast próbować przyspieszać sprawę dzięki gazecie - przekonuje Dorota Goławska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej sądeckiego magistratu. Podobnie uważa wiceprezydent Jerzy Gwiżdż.
Dyrektor Goławska zaznacza, że dawny przydział lokalu, jakim dysponuje Ewa Panczar, nie ma obecnie żadnego znaczenia. Zdaniem urzędniczki, kobieta być może dostanie mieszkanie komunalne szybciej, jeżeli sąd nakaże eksmisję i wyrokiem przyzna jej lokal socjalny. Orzeczenia takie miasto realizuje bowiem w pierwszej kolejności. Obecnie jednak na mieszkania w Nowym Sączu czeka około 80 rodzin z sądowym nakazem eksmisji.
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
5 czerwca z Gazetą Krakowską kupisz "Euro 2012 Niezbędnik Kibica"
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!