Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ireneusz Socha. Strażnik żydowskiej pamięci nominowany do nagrody Polin

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Ireneusz Socha za cel obrał sobie ocalenie śladów kultury oraz obecności Żydów w mieście nad Wisłoką
Ireneusz Socha za cel obrał sobie ocalenie śladów kultury oraz obecności Żydów w mieście nad Wisłoką Grzegorza Boro
Ireneusz Socha od wielu lat dba o to, by utrwalić ślady obecności Żydów w świadomości dębiczan. Jego zaangażowanie dostrzegło Muzeum Żydów Polskich i nominowało do prestiżowej nagrody

Ireneusz Socha od blisko 40 lat działa na rzecz ocalenia pamiątek kultury i obecności Żydów w Dębicy. To między innymi dzięki niemu przetrwało sporo żydowskich śladów w mieście nad Wisłoką, w tym miejscowy kirkut. Jego zaangażowanie na rzecz ochrony pamięci o historii dębickich Żydów docenili organizatorzy Nagrody POLIN, nominując go jako jedną z sześciu osób w kraju do tej prestiżowej nagrody.

Przygoda Sochy z kulturą żydowską zaczęła się w 1981, kiedy zamieszkał w bloku wybudowanym obok cmentarza żydowskiego. - Nie miałem pojęcia, kim byli Żydzi, nie wiedziałem nic o ich kulturze i nie znałem ich losów na tle historii miasta i kraju. Pobliski, nieogrodzony, zaniedbany kirkut nie był w mojej ówczesnej świadomości cmentarzem, gdyż nikt go tak nie traktował. Władzom miasta był również zupełnie obojętny - wspomina dębiczanin na stronie internetowej Forum Dialogu (największa polska organizacja pozarządowa zajmująca się dialogiem polsko-żydowskim).

Pełni w nim rolę „Lidera”, czyli lokalnego aktywisty, który za cel wziął sobie utrwalenie wielowiekowej obecności Żydów w Dębicy. - Przed wojną społeczność ta stanowiła jedną czwartą ogólnej liczby mieszkańców miasta. Nie możemy o tym zapominać i przechodzić obok tego obojętnie - mówi Ireneusz Socha.

Łatwo nie było. W swoich działaniach „prożydowskich” często napotykał na mur obojętności, a nawet wrogość. - Broniąc kirkutu stałem się wrogiem publicznym wśród sąsiadów - przyznaje. Nie zraził się jednak.

Zdarzało się, że jego zabiegi nie znajdywały nawet zrozumienia po stronie... żydowskiej. Tak było przez lata m.in. w przypadku byłej synagogi w Dębicy, w której jeszcze do niedawna w najlepsze działał dom handlowy. - Krakowska Gmina Wyznaniowa Żydowska, która otrzymała ten budynek od miasta, przez ponad 20 lat była głucha na wysuwane między innymi przeze mnie propozycje, aby w tym miejscu powstało muzeum dębickich Żydów i sala koncertowa. Teraz wreszcie handel z niej wyprowadzono. Jest szansa na to, że była synagoga wreszcie będzie pełnić rolę, która zdecydowanie bardziej do niej pasuje - mówi.

Socha współdziałał z ostatnim dębickim Żydem, zmarłym w 1991 roku Izraelem Goldbergiem. - Zawdzięczam mu przede wszystkim to, że wzrosła moja świadomość na temat tego, że mieszkam w mieście, które współtworzyli Żydzi ze swoją bogatą kulturą i historią - opowiada.

Najbardziej dumny jest z wydanej trzy lata temu drukiem „Księgi Dębicy”, w której znalazły się wspomnienia żydowskich mieszkańców miasta. Tłumaczenie książki z hebrajskiego i angielskiego na polski zajęło w sumie 10 lat. - Dębica jest jednym z kilku miast w Polsce, które mogą pochwalić się taką pozycją w języku polskim, choć podobnych ksiąg powstało w całym kraju kilkaset - zauważa.

Zamiłowanie do kultury żydowskiej przełożyło się również na tworzone przez Sochę projekty muzyczne. Na swoim koncie ma kilkanaście wydanych płyt autorskich. Wcześniej współpracował i nagrywał z zespołami tworzącymi na pograniczu wielu stylów.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska