- W sumie pracowałem w Hutniku pięć lat - mówi szkoleniowiec Michałowianki, który jako trener młodzieży w Hutniku miał pod opieką trampkarzy z rocznika 1988. W tej grupie byli m.in. Grzegorz Goncerz (obecnie kapitan GKS Katowice) i Marcin Siedlarz (dziś w Garbarni). W klubie trenowali też wtedy m.in. Michał Pazdan czy Piotr Tomasik, z którymi Bijak też miał styczność.
- Bardzo miło wspominam ten okres, pomimo tego, że warunki ekonomiczne nie były najlepsze. Ale atmosfera pracy, jaka tam panowała, praca z utalentowanymi zawodnikami, to była sama przyjemność - podkreśla.
Przeciwko Hutnikowi jako szkoleniowiec grał już w meczach pucharowych, gdy prowadził Świt Krzeszowice i Clepardię. Po raz pierwszy stawką meczu będą ligowe punkty. Hutnik zajmuje w tabeli 7. miejsce, z 10 punktami. Michałowianka jest 11., ma o 4 „oczka" mniej. Bijak jej trenerem został tydzień temu.
- Zdążyliśmy już zagrać dwa mecze i odbyć jeden trening. Proporcje powinny być chyba odwrotne - uśmiecha się.
IV liga, grupa zachodnia: wyniki meczów 6. kolejki
W debiucie szkoleniowca, w ligowym spotkaniu z Wiślanami Jaśkowice, piłkarze Michałowianki zremisowali 2:2, strzelając oba gole w końcówce. W środowym spotkaniu okręgowego Pucharu Polski pokonali 1:0 Orła Iwanowice.
- Na pewno zespół ma potencjał piłkarski, ale kadra jest dosyć wąska - ocenia Dariusz Bijak. - Mam nadzieję, że do końca rundy wszyscy będą zdrowi i będziemy unikali takich problemów, jak chociażby teraz pauza Mateusza Wilka - nasz kapitan nie zagra z Hutnikiem z powodu żółtych kartek. Każdy zawodnik jest dla nas cenny, dlatego musimy unikać takich sytuacji.