Przed ostatnią kolejką Wiślanie mają 3 punkty przewagi nad „Pasami”. One są lepsze w bilansie bezpośrednich meczów, dlatego liderowi do szczęścia potrzebny jest jeszcze punkt. Oczywiście przy założeniu, że krakowianie dzisiaj pokonają w Oświęcimiu siódmą w tabeli Unię. Wiślanie w tym samym czasie (godz. 17) będą grali w Kleczy z Iskrą.
- Mamy pełny skład, chcemy powalczyć o trzy punkty -___zapowiada Filip Niewidok, trener ekipy z Kleczy. - Gdyby udało się pokonać lidera, na pewno w dobrych nastrojach usiedlibyśmy potem na spotkaniu z okazji zakończenia sezonu. _
Mistrza ligi będą jeszcze czekały dwa mecze barażowe. Pierwszy już we wtorek w Limanowej, rewanż w niedzielę 25 czerwca na własnym terenie.
Za kandydata do III ligi z grupy krakowsko-oświęcimskiej kciuki będzie trzymał zespół, który zajmie w niej 13. miejsce. Jeśli bowiem mistrz tej grupy wygra baraż - zapewni utrzymanie czwartej od końca ekipie w tabeli. W tej chwili zajmuje ją Pcimianka (33 pkt), nad nią są Węgrzce (też 33, lepszy bilans bezpośrednich spotkań), a zagrożony jest też Beskid Andrychów (34).
- W pewnym momencie mieliśmy już dziewięć punktów straty do Pcimianki - przypomina Michał Wiącek, trener zespołu z Węgrzc. - Myślę, że nasza jakość piłkarska od początku była na nie najgorszym poziomie, natomiast brakowało pewności siebie, szczęścia. Pod koniec sezonu zespół zdecydowanie nabrał tej pewności, na pewno znaczenie miało dobre przygotowanie motoryczne - dało się to odczuć, gdy przyszło nam grać w cyklu sobota - środa. Efekt jest taki, że przed ostatnim meczem mamy swój los w __swoich rękach - podkreśla szkoleniowiec.
Węgrzcanie podejmą Michałowiankę. Pcimianka, licząc na ich potknięcie, powinna pokonać Dalin - ostatnio jednak wpadła w dołek (remis i 4 porażki). Beskid zagra w Piaskach Wielkich z Orłem, którego spadek - podobnie jak Skawinki i Proszowianki - jest już przesądzony.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska