Zajmujący 12. miejsce w tabeli zespół w dwóch ostatnich meczach zdobył 4 punkty. W miniony weekend powiększył przewagę nad wszystkimi niżej notowanymi ekipami, dzięki pokonaniu (4:2) jednej z nich - Skawinki. Popisał się w tym spotkaniu Kacper Sołtys, zdobywca czterech goli.
- Do naszego klubu, latem ubiegłego roku, przyszedł jako pomocnik, i to raczej defensywny - opowiada Pawlik. - Widać było jednak, że ma bardzo duże ciągotki i do pójścia do przodu, i do indywidualnej gry. Z powodu jego kiwania się mieliśmy zresztą sporo problemów, bo jak tracił piłkę, przeciwnikom otwierała się często droga do bramki.
Sołtys nie jest już pomocnikiem. Grzegorz Staszewski, trener, który z początkiem roku przejął zespół z Pcimia, przesunął zawodnika do ataku. - Na razie daje to efekt. Oby tak dalej - ma nadzieję prezes.
W drugiej linii jest dwóch nowych zawodników - Mariusz Gnyla i Jewgienij Grygorus. Obaj, podobnie jak doświadczony stoper Daniel Nowak, przyszli do Pcimianki za Staszewskim, który wcześniej pracował z nimi w Orkanie Szczyrzyc.
- Najlepiej z tej trójki zaprezentował się dotąd Grygorus. Pracuje w środku pola, nie odpuszcza, nie ma momentów przestoju. W meczu z Unią Oświęcim strzelił bramkę na 2:2 - podkreśla Jan Pawlik.
Teraz czas na spotkanie (wyjazdowe, w sobotę) z TS Węgrzce. To zespół, który w tabeli znajduje się tuż za Pcimianką, mając jednak do niej niemałą, 6-punktową stratę. - Gramy mecz o „sześć” punktów. Gdyby udało się wygrać, mielibyśmy już solidną zaliczkę względem tego rywala - przyznaje Pawlik.
A co oznacza 12. miejsce w grupie zachodniej małopolskiej IV ligi? Na pewno spadną trzy drużyny (lokaty 14.-16.), kolejne są uzależnione od tego, czy awans (po barażu) wywalczy mistrz grupy i czy z III ligi spadną zespoły z regionu krakowsko-oświęcimskiego (realnie zagrożony jest MKS Trzebinia-Siersza).
Follow https://twitter.com/sportmalopolska