To był trudny mecz, który sami sobie skomplikowaliśmy w drugiej połowie. Ale w tym spotkaniu chodziło przede wszystkim o zwycięstwo i przełamanie tej fatalnej passy spotkań u siebie bez wygranej - mówił trener Cracovii Jacek Zieliński po starciu z Ruchem Chorzów (2:1).
Dlaczego zdecydował się na małą rewolucję w składzie?
Zmiany wynikały z tego, że przegraliśmy dwa poprzednie ligowe mecze i straciliśmy w nich siedem bramek. To nie jest tak, że ja po tamtych spotkaniach miałem do kogoś jakieś wielkie pretensje. Po prostu czasem trzeba coś zmienić. Podejrzewam, że gdybym nie zrobił rewolucji, to powiesilibyście mnie na haku.
Mniejsza z tym, nie mówmy zresztą o rewolucji. Podobnie zagraliśmy w Pucharze Polski w Katowicach, przygotowywaliśmy się tam trochę pod kątem ligi. Nie chcieliśmy jednak mówić o tym za wcześnie i odkrywać wszystkich kart przed Ruchem - wyjaśniał trener "Pasów".