Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Zieliński, trener Cracovii: Dotrze do nas dwóch zawodników

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Jacek Zieliński (trener Cracovii)
Jacek Zieliński (trener Cracovii) Wojciech Matusik
W sobotę o godz. 15 Cracovia inauguruje wiosenną część sezonu w ekstraklasie podejmując Radomiaka. Kadra zespołu nie jest jeszcze zamknięta, do końca okienka transferowego, czyli do 27 lutego, może przyjść jeszcze dwóch piłkarzy.

- Nie ukrywamy, że niecierpliwością czekamy na mecz – mówi szkoleniowiec „Pasów”. - Najważniejsze są mecze o punkty, zrobiliśmy wszystko jeśli chodzi o walory piłkarskie i techniczno-taktyczne, by się dobrze przygotować.

W zespole po obozie przybyło kontuzjowanych zawodników, chodzi o Kamila Glika i Kacpra Śmiglewskiego, którzy dołączyli do Jakuba Jugasa, Davida Jablonsky’ego i Mathiasa Hebo Rasmussena, którzy są w fazie rehabilitacji.

Glik za 4 tygodnie, Hebo nie wiadomo kiedy

- Glik powinien być niedługo do treningu – mówi Zieliński. - Uraz Śmiglewskiego jest poważniejszy, jest po zabiegu, tę rundę ma z głowy. Nie ukrywam, że po pierwszych dniach okresu przygotowawczego byłem pod wrażeniem Glika, wyglądał dobrze. Sparing z Debreczynem to zmienił, interwencja - blokowanie piłki skończyła się zerwaniem więzadła środkowego pobocznego w kolanie. To był pech. Kamil był w takiej dyspozycji, że byłby wiodącym zawodnikiem tej drużyny. Mocno pracuje i za trzy, cztery tygodnie będzie gotowy.

O dłuższego czasu kontuzjowany jest Mathias Hebo Rasmussen. Kiedy wróci?

- Żadnej daty nie będę podawał, to się przedłuża – żałuje szkoleniowiec. - Nie powiem, czy Hebo wróci za trzy, sześć, czy dziewięć tygodni. Rehabilitacja trwa dalej, nie ma wielkich postępów, mnie trudno na ten temat mówić.

Większa rywalizacja

Do Cracovii w tym okienku transferowym przyszło dwóch piłkarzy – Patryk Sokołowski i Eneo Bitri.

- Mówiliśmy, że szukamy dwóch - trzech piłkarzy, ale kontuzja Glika przyspieszyła wybór środkowego obrońcy – informuje trener. - Wcześniej doszedł do nas Patryk. Rozmawiamy, jeśli wszystko pójdzie dobrze, to dotrze do nas dwóch zawodników. Nie mówię o pozycjach. Do meczu z Radomiakiem nie, ale okienko transferowe mamy otwarte do 27 lutego. Sokołowski nie będzie kreowany na jednego z liderów, on się sam wykreuje. Wygląda bardzo dobrze.

We wtorek z klubem rozstał się Stefan Majewski, dyrektor sportowy. Jak to wpływa na działania „Pasów” na rynku transferowym?

- Nie jestem władny, by komentować tę sytuację, jest mi przykro, że nie ma już z nami dyrektora Majewskiego – mówi Zieliński. - Skupiamy się na tym ,co jest tu i teraz. Musimy zintensyfikować poszukiwania, rozłożone to zostanie na mniejszą ilość osób, ale działamy dalej. Jeśli chodzi o współpracę ze Stefanem Majewskim to mogę mówić o niej tylko w samych superlatywach. Pracowaliśmy razem dwa lata i trzy miesiące. Znaliśmy się wcześniej więc było nam łatwiej. Stefana dobrze wspominam, jego pracowitość, zaangażowanie, umiejętności związane z dobrą oceną i wyławianiem zawodników, które zostały po karierze zawodnika i trenera.

Zagrają o uniknięcie spadku

„Pasy” są na 13. miejscu w tabeli. O co będą grały wiosną?

- To pytanie wraca co pół roku – mówi szkoleniowiec. - Jesteśmy na 13. miejscu. Zagramy o to, by jak najszybciej poprawić swoją sytuację. Zostawić strefę spadkową za sobą i dostarczać kibicom jak najwięcej radości.

Zieliński mówi też o współpracy z prezesem Mateuszem Dróżdżem: - Dogadujemy się z prezesem jak najlepiej, znamy się krótko, na chwile obecną wygląda to dobrze, zobaczymy, jak się to przełoży na ligę.

Szkoleniowiec rozmawiał z prezesem w Turcji na temat zawodników, którym w czerwcu kończą się kontrakty: - Prezes zna moją opinię, liczę, że zostanie uwzględniona – ma nadzieję Zieliński.

Cracovia w wielu jesiennych meczach zawodziła.

- Jestem przekonany, że zobaczymy inną Cracovię – mówi Zieliński. - Będziemy grali bardziej odpowiedzialnie, powtarzalnie i będziemy robić punkty. Wszyscy pracowali solidnie, nie chciałbym nikogo gloryfikować. Jest wreszcie duża rywalizacja w środku pola, Eneo Bitri doszedł do obrony, jest większa możliwość manewru, zaczyna to wyglądać coraz lepiej.

Radomiak gra nieprzyjemnie

Zieliński podpatrzył Radomiaka podczas jego sparingu w Turcji z Novi Pazar (1:3).

- Wiadomo, że są to gry przedwstępne, pomieszane składy – mówi. - Radomiaka trzeba inaczej oceniać niż zespół za trenera Galca’y. Teraz jest to drużyna trenera Kędziorka. Odeszli Edi Semedo i Perdo Henrique, doszedł dynamiczny skrzydłowy Vagner Dias. To solidny zespół, grający nieprzyjemną piłkę. Napastnikiem jest Pedro Rocha, rywal ma dobrze opracowane stałe fragmenty gry. Ostatnie cztery mecze z Radomiakiem były dla nas udane, odnieśliśmy cztery zwycięstwa, bez straty bramki. Liczę się z tym, że teraz Radomiak zawiesi nam wysoko poprzeczkę.

Kapitanem zespołu jest Jakub Jugas, ale on wiosną nie zagra ze względu na kontuzję. Kto go zastąpi?

- Nie ma sensu wybierać co pół roku kapitana, jest hierarchia – oznajmia Zieliński. - Po kontuzji „Jugiego” w kolejności jest Cornel Rapa, a jeśli on jest poza składem to następnym w kolejce jest Michał Rakoczy. Tak zadecydował zespół i ja się tego trzymam.

Na jakim boisku przyjdzie grać Cracovii?

- Jeszcze go nie widziałem – mówi Zieliński. - Nie ruszałem się z Rącznej. Skoro w sobotę ma być 12 – 13 stopni C to nic nie stoi na przeszkodzie byśmy grali na normalnym boisku.

Przez ostatnie miesiące bardzo dużo się działo w klubie. Jak odbiera to trener, drużyna.

- Były historie, na które nie mieliśmy wpływu – przypomina. - Śmierć profesora, zmiana prezesa, która była oczekiwana, bo pani Filipiak powiedziała, że nie może pełnić tej funkcji dłużej niż do 6 lutego. Teraz doszła sytuacja z dyrektorem Majewskim. Patrzymy na to, co się dzieje, ale musimy się skupić na swojej pracy. Mam nadzieję, że te inne sprawy nie przełożą się na postawę drużyny.

Szkoleniowiec ma już w głowie jedenastkę na ten mecz.

- W zespole nie ma wielu zmian, szkielet jest zachowany – mówi. - Mam w głowie jedenastkę i jeśli nic się nie wydarzy na dwóch ostatnich treningach to będzie ona taka, jaką wymyśliłem.

Niepotrzebny przepis

Zieliński odniósł się do konieczności gry młodzieżowca, choć od tego przepisu się odejdzie.

- Mimo, że nie grałem wiele w ekstraklasie, mam kilkanaście występów, to za moich czasów nikt nie myślał, czy dać młodzieży miejsce na boisku, dzielono piłkarzy na dobrych i słabych – przypomina Zieliński. - Uważam, że przepis o młodzieżowcu był niepotrzebny. Świadczy o tym fakt, że się od niego odchodzi. Rakoczy, Myszor czy Mosór, Pyrka nie grają dlatego, że im ktoś to dał na tacy, tylko, że są dobrzy.

Trener odniósł się też do zmian w trakcie gry.

- Te pięć zmian pozwala utrzymywać intensywność – mówi. - Zawsze jesteśmy przygotowani na to, kto wejdzie jako pierwszy, jaka będzie zmiana, jak sytuacja jest pozytywna, a jaka, gdy negatywna. Taki jest zawód trenera, umiejętność zarządzania składem. Teraz mamy większe możliwości, że wejdzie zawodnik jakościowy. Mecz z Legią na koniec roku był specyficzny, bo nie było żadnej zmiany. Pomny tego, co stało się podczas meczu ze Stalą, gdy zrobiłem zmianę i wszystko się posypało, nie było co grzebać w składzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska