Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zatopiono okręt "Kraków"

Mateusz Drożdż
Wikipedia
Miał patrolować "Morze Pińskie" - czyli rozległe tereny Polesia, pełne większych i mniejszych rzek, jezior i kanałów, bronić mostów, a jego 40-osobowa załoga pod dowództwem kpt. artylerii Jerzego Wojciechowskiego miała wspierać ogniem trzech haubic i kilku karabinów maszynowych walczącą piechotę, gdyby Polakom przyszło walczyć z wrogiem wzdłuż poleskich rzek Prypeci i Piny.

Tak się jednak złożyło, że monitor rzeczny ORP "Kraków" nie oddał w wojnie obronnej ani jednego strzału. 21 września 1939 roku jego marynarze musieli go zatopić i pójść w bój jako zwykli piechurzy. Okręt spoczął na dnie Kanału Królewskiego na Białorusi.

Monitor ORP "Kraków" powstał w stoczni w krakowskich Zakładach Zieleniewskiego, gdzie zwodowano go w 1926 roku. Miał 35 metrów długości, 6 m szerokości i niecałe 40 cm zanurzenia. Dysponował dwoma silnikami, które mogły rozpędzić go do prędkości 13 km/h. Jednostka była opancerzona, a oprócz dział i karabinów miała na pokładzie także miny.

31 sierpnia 1939 roku Flotyllę Pińską postawiono w stan gotowości, a następnego dnia jej jednostki odpłynęły w rejon swojego działania. Flotylla zabezpieczała głównie przeprawy i broniła przed niemieckimi atakami lotniczymi mostów na rzekach. Już po dwóch tygodniach marynarze otrzymali rozkaz nie tylko obrony, ale i przygotowania do zniszczenia mostów, a jej jednostki miały wspomagać oddziały Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" gen. Franciszka Kleeberga w obronie przed nadciągającymi oddziałami niemieckimi. ORP "Kraków", został wówczas wysłany w rejon Mostów Wolańskich niedaleko granicy polsko-radzieckiej.

17 września sytuacja Flotylli zmieniła się całkowicie. Na całej długości wschodniej granicy Rzeczypospolitej Armia Czerwona rozpoczęła działania zbrojne. Mimo rozkazu z kwatery naczelnego wodza marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego, żeby z Rosjanami nie walczyć i "traktować wojsko sowieckie jako sprzymierzone", sporo oddziałów Korpusu Ochrony Pogranicza rozpoczęło wycofywanie się na zachód, tocząc potyczki z nadchodzącymi ze wschodu żołnierzami z czerwonymi gwiazdami i ze zrewoltowanymi bandami ludności miejscowej. Jeden z oddziałów KOP-istów otrzymał od marynarzy z "Krakowa" potrzebną do walki amunicję przeciwpancerną i granaty ręczne. Jednostki pływające także otrzymały rozkaz do wycofania się znad granicy i niszczenia swoich jednostek, aby nie wpadły w ręce Rosjan. "Kraków" korzystając z małego zanurzenia ruszył w kierunku Pińska, aby jak wspominał jego dowódca "nie kończyć wojny bez strzału". Po drodze marynarze mogli oddać ostatnie honory wysadzonej w powietrze na mieliźnie bliźniaczej jednostce ORP "Wilno", wybudowanej wspólnie z "Krakowem" w stoczni Zieleniewskiego.

20 września ORP "Kraków" wpłynął do macierzystego Pińska, aby uzupełnić paliwo. Przy okazji jego marynarze, przy dźwiękach hymnu narodowego granego na harmonii, pożegnali się ze swoimi rodzinami. Tego samego dnia o godz. 18 monitor zamykając kolumnę innych jednostek odpłynął na zachód. Tuż po ich odpłynięciu do miasta wkroczyły oddziały Armii Czerwonej. Po zmroku polskich marynarzy pożegnały płonące wieże pińskiej kolegiaty jezuickiej, ostrzelanej z dział przez pijanych czerwonoarmistów. Rankiem 21 września resztki Flotylli Pińskiej dotarły do Kanału Królewskiego łączącego Pinę z Bugiem. Niestety, dalszy rejs był niemożliwy - drogę przed polskimi jednostkami niedaleko Kuźliczyna zablokowały przęsła mostu wysadzonego przez polskich saperów. Marynarze nie mieli wyjścia - otwarli zawory denne i o godz. 14.10 ORP "Kraków" osiadł na dnie. Razem z nim zatopiono, wysadzono w powietrze lub spalono trzy trałowce, 14 kutrów i ślizgaczy oraz pięć kryp. W pobliżu wraków na wodzie unosiły się wyrzucone z jednostek koce, zapasowe mundury, bielizna, naczynia kuchenne i stołowe. Sterczące z wody nadbudówki i maszty dopełniały obrazu przygnębiającego cmentarzyska na brunatnych wodach Kanału.

Załogi zabrały broń, amunicję i inne materiały wojenne i zeszły na ląd, skąd pociągiem dotarły do oddziałów gen. Kleeberga. Ten zezwolił na opuszczenie szeregów wszystkim tym, którzy nie czuli się Polakami, zwątpili w słuszność dalszej walki albo chcieli dołączyć do swoich rodzin na Polesiu. Stan liczebny marynarskiej piechoty zmniejszył się nieznacznie. Załoga "Krakowa" weszła w skład 1. Kompanii Batalionu Marynarki 182. Pułku Piechoty 60. Dywizji Piechoty Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie". Ich walka dopiero miała się zacząć.

Wybieramy najpiękniejszą kandydatkę do Sejmu z Małopolski [ZDJĘCIA]. Zdecyduj, kto powinien wygrać!

Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska