https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak zlikwidować patologie w mediach samorządowych? Rozmowa z posłem Krzysztofem Piątkowskim, przew. sejmowej podkomisji do spraw mediów

Marek Krzciuk
Grzegorz Gałasiński
Zabronimy samorządom wydawania gazet! Potrzebna jest informacja, a nie propaganda - zapowiada poseł Piątkowski. Ustawa już powstaje. Rozmowa powstała w ramach programu "Konkretnie" realizowanego wspólnie z TVP Łódź.

Lubi Pan media samorządowe, te wydawane przez prezydentów, burmistrzów, wójtów, pełne propagandy sukcesu i często bezrefleksyjnej promocji?

To nie jest kwestia, lubię, nie lubię, to sprawa pewnej przejrzystości, transparentności. Musimy pamiętać o tym, że samorząd to też władza. Oczywiście na niższym szczeblu niż parlament albo ministrowie.  Gminy, powiaty i województwa też podejmują ważne decyzje. Dziś, po tych trudnych latach, w których ograniczano wolność mediów, wszystkim Polakom bliska jest idea, żeby prasa, radio, telewizja  były rzeczywiście czwartą władzą. Kontrolowały w jaki sposób politycy rządzą państwem gminami, województwem.

Dziennikarze mają patrzeć na ręce władzy.

Pytanie, czy patrzą? Jeśli to urzędnicy wydają gazety, a nie dziennikarze? Tak przecież dzieje się w wielu miastach i gminach mniejszych i większych w całej Polsce.

Dlatego też, po pierwsze możemy się nigdy nie dowiedzieć o tym, co się dzieje złego w naszym otoczeniu. Tymczasem wiemy, że władza potrafi być skorumpowana, potrafi popełniać błędy. Przecież politycy tracą w Polsce immunitety i staną niebawem przed sądem, to się nie bierze z niczego. Przypomnę, że wiele afer w poprzednich latach wykrywali i nagłaśniali właśnie dziennikarze. No więc czego się spodziewać po takich mediach, które są kontrolowane przez władze?

Druga rzecz, zależy nam na tym, żeby informacja była prawdziwa, a nie koloryzowana niezależnie od tego, czy jest zła czy dobra. Oczywiście, nie chcemy, żeby media pokazywały co się dzieje wyłącznie w złym świetle, ale też nie chcemy, żeby pokazywała, że jest wszystko pięknie, cudownie, a trawa jest wiecznie zielona. Polacy zasługują na to, żeby to była informacja, a nie propaganda.

Jest jeszcze kwestia rynku. Te media samorządowe są bardzo silne, bo często mają wsparcie spółek gminnych. One się tam po prostu reklamują.

Już ustaliliśmy, że taka gazeta wydawana w małym, dużym mieście, wszystko jedno, jeśli jest samorządowa, to nie jest niezależna. Ma także często nieograniczone możliwości finansowe. Jest rozdawana darmo, czasami sprzedawana za jakieś niewielkie pieniądze.  Ona jest zagrożeniem dla prawdziwie niezależnych mediów.
Media samorządowe są finansowane wprost z budżetu gmin. Spółki podległe tym samorządom są proszone o to, żeby jeszcze zamówić jakąś reklamę. Tak naprawdę nie chodzi o to, żeby ta reklama się tam pojawiła, bo te spółki często tego nie potrzebują, jest to dodatkowy sposób finansowania.

Mamy już zdiagnozowaną chorobę. No to pytanie, czy jest nią lekarstwo? Zlikwidować, ograniczyć, wprowadzić jakieś nadzór?

Mniej więcej rok temu powstał Europejski Akt o Wolności Mediów, głównie z powodu tego, co się działo w Polsce i na Węgrzech. Wtedy już zwrócono uwagę na to, że media są zagrożone, że powinny być niezależne i powinny być wspierane przez państwo, a nie przez nie wykorzystywane. Już wtedy parlamentarzyści zaczęli myśleć o tym lekarstwie . O tym, w jaki sposób spowodować, żeby te media rzeczywiście były wolne.

Przygotowany został projekt ustawy. On nie jest poświęcony wyłącznie kwestii mediów samorządowych. W tej ustawie chodzi o coś więcej. Chodzi o to, żeby media w ogóle były wolne. Jest mowa o zmianach dotyczących Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, o władzach regionalnych ośrodków telewizyjnych i radiowych, o to, w jaki sposób kontrolować media, żeby im zapewnić niezależność, a nie żeby ją ograniczać. Rzecz jasna pojawił się też wątek gazet samorządowych. Jest poważny plan, żeby ustawowo zabronić samorządom wydawania takich gazet.

Samorządy mówią, chcemy informować, chcemy podawać informacje do obiegu publicznego, chcemy być z naszymi mieszkańcami na dobre i na złe.

Ja nawet rozumiem i wiem dlaczego niektóre samorządy zdecydowały się wydawać te gazety. Rzeczywiście zmagały się z problemem dezinformacji, ale to jest zła droga. Nie można nią iść. Powtarzam Jeszcze raz, media muszą być niezależne, bo inaczej, niezależnie od tego, jaka władza będzie rządzić, zawsze pojawi się pokusa, żeby przekazać informację nieprawdziwą.

Obowiązkiem polityków jest być w kontakcie ze swoimi obywatelami osobiście. W dużych miastach jest to oczywiście niemożliwe. Dlatego też ustawa dopuści możliwość wydawania przez samorządy biuletynu. Będziemy dyskutować, czy tych biuletynów powinno być 12 w ciągu roku, czy może więcej albo mniej, jakie powinny mieć nakłady? Będziemy ustalać, czy nakład powinien być dopasowany do liczby mieszkańców. Opiszemy też dokładnie czym jest biuletyn, żeby nie okazało się, że powstanie druk który, wygląda identycznie jak gazeta i na dodatek pojawią się tam reklamy, wywiady, felietony. Bez cienia wątpliwości zapiszemy to w projekcie ustawy, który będzie dyskutowany w pierwszej kolejności na komisji, której mam ogromny zaszczyt być przewodniczącym.

My tu mówimy o prasie, o słowie drukowanym, ale dzisiaj media samorządowe to także portale internetowe. One bardzo często są silnymi graczami na rynku lokalnym i rosną, bo też mają duże możliwości finansowe. Proszę mi wierzyć, że jak się pojawi gdzieś portal, który będzie prowadził rzutki burmistrz albo rzutki wójt, to on bardzo szybko przejmie dużą część lokalnego rynku i będzie ten sam problem jak z gazetami, tylko że mniej więcej za rok.

Problemy oczywiście został zauważony, będzie przedmiotem naszych dyskusji i rozmów i ufam, że zakończy się konkretnym zapisem w ustawie, bo oczywiście to jest prawda. W zasadzie poza formą niczym portal nie różni się od gazety. Jedno i drugie może być informacją. Internet dziś ma większą siłę rażenia, trafia do szerszego grona osób.

Jak duża jest w tej chwili determinacja, żeby to poukładać?

Tutaj generalnie samorządowcy bronią swojego prawa do informowania obywateli. Ale to skończy się dobrym kompromisem. Tak jak już mówiłem, będzie możliwe informowanie, nie będzie możliwe udawanie, że się wydaje gazetę bez cech gazety, tylko z cechami powiedziałbym propagandy. Niezależnie od tego, czy to jest ładne, czy to sprawia nam przyjemność. Nie chodzi o to, że na końcu są 4 czy 5 stron krzyżówek. Istotne jest to, żeby ta informacja była prawdziwa. I o to w tym wszystkim chodzi i oczekujemy od tego od wydawców wszelkich gazet, żeby te informacje przekazywane były prawdziwe, a nie stały się elementem fałszywej propagandy.

 Wstępny projekt ustawy ujrzy światło dzienne za jakiś miesiąc potem dokumentowi nadany zostanie numer druku i trafi to pod obrady Sejmu jeszcze przed wakacjami. Myślę, że jesienią będzie ustawa, oczywiście jeżeli by się udało, to przegłosować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska