Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Meresiński - najmłodszy właściciel w całej lidze

Bartosz Karcz
Wisła Kraków ma nowego właściciela. Kibice „Białej Gwiazdy” będą musieli przyzwyczaić się do zupełnie nowego stylu...

Kibice Wisły Kraków, których spore grono, tych młodszych, nie pamięta innej „Białej Gwiazdy” niż ta Bogusława Cupiała, będą musieli przyzwyczaić się do nowych realiów. Poprzedni właściciel nie lubił błyszczeć w mediach. Przez blisko 19 lat, gdy zarządzał Wisłą, udzielił tyle wywiadów, że można je policzyć na palcach jednej ręki.

Jakub Meresiński, który w piątek został właścicielem klubu z ul. Reymonta, jest przeciwieństwem poprzednika, co widać choćby po jego aktywności na Facebooku i Twitterze. Bo czy ktoś wyobraża sobie Cupiała, który wrzuca na portal społecznościowy zdjęcie z wakacji, gdy wspina się na palmę...?

Na razie Meresiński jest ciągle pewnego rodzaju zagadką, przynajmniej jeśli chodzi o jego pomysł na prowadzenie Wisły. Ten 30-letni biznesmen, najmłodszy właściciel klubu w polskiej ekstraklasie, w sobotę przyjechał do Gdańska razem ze swoją partnerką i najbliższym współpracownikiem Markiem Citką. Rozmawiać jednak nie chciał.

- Nie dzisiaj panowie - rzucił tylko, gdy przed stadionem poprosiliśmy go o komentarz, związany z przejęciem Wisły. - Proszę uzbroić się w cierpliwość. W przyszłym tygodniu przedstawimy nasze plany związane z prowadzeniem klubu.

I to będzie też nowość, bo Cupiał nigdy w konferencjach prasowych nie uczestniczył. Wysyłał na nie swoich ludzi, którzy przedstawiali stanowisku klubu, czyli faktycznie szefa. Meresiński mediów natomiast nie unika. Gdy chciał kupić Koronę Kielce, do czego ostatecznie nie doszło, zwołał konferencję i razem z Markiem Citką przedstawiali swój punkt widzenia.

O tym, jak widzi Wisłę, dowiemy się zatem już niebawem, a na razie wszystko obraca się w sferze domysłów i podstawowego pytania, kto za właścicielem Wisły stoi? A może inaczej, kto będzie wykładał pieniądze na funkcjonowanie klubu, bo jeśli wierzyć doniesieniom, że w umowie z Tele-Foniką jest zapis gwarantujący rozwój sportowy i organizacyjny klubu, to trudno przypuszczać, żeby Meresiński wykładał na Wisłę swoje pieniądze, bo takiego majątku po prostu nie ma.

A pieniądze, i to duże, będą potrzebne już na starcie. Co prawda, na mocy umowy z Tele-Foniką nowemu właścicielowi odpadł tzw. dług wewnętrzny, ale do spłaty jest 16 milionów zobowiązań zewnętrznych. I na to Meresiński będzie musiał znaleźć pokrycie, podobnie jak na funkcjonowanie klubu, a mowa również jest o kwocie niebagatelnej, bo żeby utrzymać przynajmniej dotychczasowy poziom, trzeba mieć około 27 milionów złotych na rok.

Na razie nieoficjalnie można usłyszeć, że Meresiński już w tym tygodniu ma sprowadzić pierwszego piłkarza do Wisły. I to takiego, za którego będzie trzeba zapłacić w euro...

W samym klubie można natomiast wyczuć na razie dużą niepewność. Głównie pracowników, którzy nie wiedzą, jakie będą plany nowego właściciela. Co prawda administrację „odchudziły” już, i to znacząco, poprzednie, jeszcze „Tele-Fonikowe” zarządy, ale przecież nie można wykluczyć, że Meresiński przyjdzie do klubu ze swoimi ludźmi.

Nie wiedzą też, co będzie się działo, piłkarze i trenerzy. W Gdańsku Jakub Meresiński nie przyszedł do zespołu po ostatnim gwizdku. Zjawił się tylko Marek Citko, ale wiele do powiedzenia zawodnikom nie miał. Tylko tyle, że do spotkania z drużyną dojdzie w poniedziałek. Dodajmy, że zespół w Gdańsku prezentował w temacie sprzedaży klubu dwie postawy. Ci, którzy w Wiśle nie są długo, jak ognia unikali szerszych wypowiedzi.

- Koncentruję się na tym, co robię z zespołem i tylko to mnie interesuje - powiedział trener Dariusz Wdowczyk, pytany o nowego właściciela. - To, że następują zmiany właścicielskie, jest poza nami i nie mamy na to żadnego wpływu. Nie spotkaliśmy się jeszcze, ale mam nadzieję, że się spotkamy.

- Na razie w ogóle nie zajmowaliśmy sobie tym głowy - mówi z kolei dyplomatycznie Maciej Sadlok. - Po pierwsze: nie mamy na to wpływu, po drugie: chcieliśmy się skupić na meczu.

Zupełnie inaczej podszedł do sprawy Arkadiusz Głowacki. Trudno się jednak dziwić. On akurat z Wisłą Cupiała związany był przecież kilkanaście lat, i to w okresie największych sukcesów, gdy Wisła kompletowała rok po roku tytuły mistrzowskie. Sam „Głowa” ma ich w dorobku sześć.

- Jeśli mam być szczery, to trochę mnie ta wiadomość zaskoczyła - mówi o sprzedaży klubu kapitan „Białej Gwiazdy”. - Trochę też zasmuciła. Z tego względu, że z prezesem Cupiałem przez te kilkanaście lat zżyliśmy się. Wypada mi tylko podziękować za to, co zrobił dla Wisły, dla klubu, dla miasta, dla nas. Teraz zaczyna się nowy rozdział. Czekamy na pierwsze rozmowy, pierwsze plany nowych właścicieli. Zobaczymy.

Gdy zapytaliśmy, czy Głowackiemu towarzyszy w związku ze zmianą właściciela bardziej niepokój czy zaciekawienie, ten dodał: - Żadne z tych odczuć nam nie towarzyszą. Po prostu my, jako profesjonaliści, musimy do tego podejść z chłodną głową, skoncentrować się na pracy. A życie i czas pokażą, dokąd będziemy zmierzać.

Piłkarz uchylił też rąbka tajemnicy, jak wyglądało spotkanie z wiceprezesem Tele-Foniki Ryszardem Pilchem, który poinformował zespół o zmianie właściciela.

- Tak, rozmawialiśmy z prezesem Pilchem. W kilku zdaniach przedstawił nam sytuację i zapewnił, że z optymizmem powinniśmy patrzeć w przyszłość i że wszystko będzie w porządku - kończy Głowacki.

Z zaciekawieniem rozwojowi wypadków w Wiśle przygląda się również miasto. „Biała Gwiazda” gra przecież na miejskim stadionie, a z nieoficjalnych na razie informacji wynika, że nowy właściciel będzie chciał renegocjować umowę.

- Na razie wiemy tylko tyle, że klub został sprzedany - mówi Janusz Kozioł, doradca prezydenta Krakowa do spraw sportu. - Oczywiście jesteśmy zainteresowani rozwojem wypadków. Otrzymaliśmy informację z Tele-Foniki, że zmienił się właściciel Wisły. Nowemu będziemy kibicować, żeby klub działał prężnie i odnosił sukcesy. Kibicujemy przecież wszystkim krakowskim klubom, które swoimi dobrymi wynikami promują miasto. Mamy też sygnał, że nowy właściciel będzie chciał się z nami spotkać. Jesteśmy oczywiście na to otwarci.

>> Czytaj także: Ambitne plany nowych właścicieli Wisły Kraków [OŚWIADCZENIE]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska