Jan Zieliński i Hugo Nys sprostali roli faworytów
Zieliński i Nys to zawodnicy, którzy w przeciwieństwie do poniedziałkowych rywali regularnie biorą udział w zmaganiach deblowych. W bieżącym roku wygrali już turniej rangi 1000 w Rzymie, dotarli także do finału wielkoszlemowej imprezy Australian Open, nic więc dziwnego, że byli faworytami drugiej rundy.
Początek spotkania zwiastował jednak, że Polaka i Monakijczyka czeka trudne zadanie. Owszem, przy własnym serwisie rozstawiony z numerem cztery duet na niewiele pozwalał rywalom, ale nic nie był w stanie zdziałać przy zagrywce rywala. Dość powiedzieć, że w całej pierwszej partii była tylko jedna okazja na przełamanie (na korzyść faworytów), nie została jednak wykorzystana. W tie-breaku lepiej spisali się Zieliński i Nys, którzy wygrali 7-3, a rozgrywkę zakończył podwójny błąd serwisowy Mannarino.
Kiedy kolejny mecz Jana Zielińskiego i Hugona Nysa?
Równie wyrównany przebieg miał drugi set. Dopiero w ósmym gemie Francuz i Hiszpan mieli okazję na przełamanie, ich rywale wybronili się w najlepszy możliwy sposób - Zieliński posłał asa serwisowego. W kolejnym, najbardziej wyrównanym gemie, Polak i Monakijczyk mieli aż pięć break pointów, a ostatnia szansa została wykorzystana. Duet rozstawiony z numerem cztery objął prowadzenie 5:4 i nie zmarnował nadarzającej się okazji - kilka chwil później (serwował Nys) przypieczętował awans do trzeciej rundy.
W kolejnym spotkaniu, którego stawką będzie awans do ćwierćfinału, przeciwnikami polsko-monakijskiej dwójki będzie duet rozstawiony z numerem trzynastym - Nowozelandczyk Michael Venus i Brytyjczyk Jamie Murray. Mecz zostanie rozegrany we wtorek.
