Mimo, że o porażce zabrzan w Krakowie przesądziła ostatecznie bramka na 1:3 stracona w drugiej połowie, szkoleniowiec Górnika to właśnie z drugiej odsłony spotkania był bardziej zadowolony.
Autor: Piotr Tymczak
- Trochę się w tym meczu działo. Straciliśmy znowu bramkę bardzo szybko, później dość szczęśliwie wyrównaliśmy – przyznał szkoleniowiec. Nie krył, że jego piłkarze niekoniecznie zapracowali na tego gola: - Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo przeciętnie, nie tak jak sobie zakładaliśmy. Ale w drugiej odsłonie meczu mieliśmy trzy dobre sytuacje. Okazje na remis 2:2 były, ale nic nie chciało wpaść.
Opiekun zabrzan podkreślał, że w drugiej połowie „Górnicy” zmienili nastawienie do meczu.
-W końcu zaczęliśmy grać – nie bać się, nie chować, tylko grać w piłkę. Ale potem nastąpił błąd przy bramce na 3:1 i było po meczu – westchnął.
Pytany o nietypowe ustawienie obrony „Białej Gwiazdy”, Żurek nie ukrywał: - Na pewno nie spodziewaliśmy się, że Wisła zagra trzema obrońcami.
I komplementował rywala: - Decydująca w tym meczu była jakość Wisły i umiejętności, mądrość piłkarzy „Białej Gwiazdy”.