- Była gorączka, ból głowy, bóle mięśni, duszności i wszystko, co tylko jest możliwe. Choroba była bardzo męcząca, a czasami czułem się naprawdę źle. Pod względem fizycznym prawdopodobnie nigdy w życiu nie byłem w gorszym stanie - cytuje Litmanena "Helsingin Sanomat".
Pokonanie COVID-19 zajęło 49-letniemu byłemu piłkarzowi aż cztery tygodnie. Litmanen powiedział, że jako pierwsza koronawirusa złapała jego żona. Od niej zaraziła się reszta domowników. Fin jest już na szczęście wolny od SARS-CoV-2. Wykonane niedawno testy dały u niego wynik negatywny.
Samochody Roberta Lewandowskiego. Zobacz, co stoi w garażu P...
