Zwłoki dwóch grotołazów wydobyto z jaskini w ostatni czwartek. Zostały one przekazane przez ratowników TOPR policji i prokuraturze. Ta zleciła od razu sekcję zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie.
- Sekcja się już odbyła. Nie mamy jeszcze ostatecznych wyników na papierze. Jednak ze wstępnych informacji wynika, że mężczyźni zmarli na skutek wychłodzenia organizmu. Czekamy na ostateczne wyniki, które mają także odpowiedzieć na pytanie kiedy doszło do zgonu - mówi prokurator Palenik.
Śledczy z Nowego Targu prowadzą postępowanie ws. zawiadomienia osoby prywatnej ws. akcji ratunkowej. Podniesione tam zostały zarzuty, że TOPR zawiesił akcję ratunkową zanim ostatecznie dotarł do drugiego grotołaza. Padają tam również zarzuty co do sposobu prowadzenia akcji ratunkowej.
Prokuratura jednak będzie prowadzić śledztwo dwutorowo. Bo "z urzędu" zajmuje się także przygotowaniem samej wyprawy grotołazów do Wielkiej Śnieżnej. Tutaj śledczy badają m.in. czy organizator wyprawy dopełnił wszelkich starań, by była ona bezpieczna.
- W trakcie tych postępowań będziemy przesłuchiwać zarówno osoby, które brały udział w akcji ratunkowej, jak również grotołazów, którzy eksplorowali jaskinię wraz z nieżyjącymi już ludźmi - mówi Palenik. Przesłuchania dopiero się odbędą.
Grotołazi utknęli w Jaskini Wielkiej Śnieżnej 16 sierpnia, gdy woda zalała jeden z korytarzy 500 metrów pod ziemią. Odcięła im tym samym drogę odwrotu. TOPR o wypadku został powiadomiony 17 sierpnia i wtedy też ruszyła akcja ratunkowa. Ciała zmarłych grotołazów udało się wydobyć na powierzchnię w czwartek 5 września.
Zakopane. TOPR wydobył z Jaskini Wielkiej Śnieżnej ciała dwó...
