FLESZ - Polska żywność nie jest eko. A wszystko przez węgiel
Widejko urodził się w Warszawie, ale teraz mieszka w Nowym Targu, w czasie wojny po śmierci rodziców znalazł się u rodziny na Wileńszczyźnie.
Pomocnik rusznikarza
Miał 11 lat, gdy sierotę jako „syna pułku” w styczniu 1944 r. przygarnęła III Wileńska Brygada Armii Krajowej, pod dowództwem Gracjana Froga ps. „Szczerbiec”.
W oddziale tym nadano mu pseudonim „Jureczek”, dostał mundur i broń po przeszkoleniu. Pełnił funkcję gońca łącznika i zwiadowcy.
Przydzielono go do pracy rusznikarzowi. Po latach Instytut Pamięci Narodowej potwierdził, że chłopiec był traktowany i czuł się jako pełnoprawny członek oddziału.
Brał udział w akcji "Burza", która miała na celu wyzwolenie Wilna. Po rozbrojeniu oddziału przez NKWD w lipcu 1944 r. trafił na miesiąc do przejściowego obozu dla internowanych w Miednikach Królewskich. Po zwolnieniu z niego osób poniżej 17. roku życia pojechał do ciotki blisko miejscowości Turgiel.
Niemcy i NWD w tamtym czasie poszukiwali w okolicy polskich partyzantów i Jerzy Widejko dostał wezwanie z miejscowej gminy Turgiel do stawienia się w szkole, by podjął naukę.
Zasadzka i obóz w Turgielu
Zjawił się w gminie, a tam wpadł w zasadzkę Rosjan i we wrześniu 1944 r. trafił do obozu NKWD w Turgielu.
Został z niego zwolniony po dwóch tygodniach, a wówczas pojawił się jeszcze w oddziale Czesława „Komara” Stankiewicza jako zwiadowca i łącznik.
Po raz trzeci zatrzymany we marcu 1945 r., trafił do obozu w Wilnie, gdzie na ul. Zamkowej była siedziba NKWD. Był tam przetrzymywany do kwietnia 1945 r. Potem przewieziono go do domu dziecka, następnie zwolniony znalazł się u swojej rodziny.
Walczył o 600 tys. zł
Za krzywdy ze strony NKWD Widejko domagał się 600 tys. złotych. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu przyznał mu 28 tys. zł za dwutygodniowy pobyt w obozie w miejscowości Turgiel i 80 tys. zł za przetrzymywanie przez 40 dni w Wilnie.
Uznał sąd, że za osadzenie w obozie w Miednikach Królewskich nie można jednak przyznać zadośćuczynienia. W tym zakresie skuteczna okazała się jednak apelacja pełnomocnika Widejki i dopiero Sąd Apelacyjny w Krakowie przyjął, że i za ten pobyt należy się mężczyźnie zadośćuczynienie w kwocie 80 tys. zł, czyli po 2 tys. zł za każdy dzień izolacji.
Ostatecznie były partyzant AK., o którym powstał film dokumentalny w reżyserii Dariusza Walusiaka „Ballada o Jureczku” i książka „Najmłodszy partyzant wileńskiej AK” wywalczył 188 tys. zł. za swoje wojenne krzywdy. Ten wyrok jest prawomocny.
- Najgorsze mieszkania do wynajęcia. Zobacz, co oni oferują [ZDJĘCIA]
- Rynek Główny pełen grzybów. Tak handlowano skarbami lasu!
- Nowy odcinek ekspresowej zakopianki gotowy! Zobacz jak wygląda!
- Parkowanie w Krakowie. Nowe zasady, większa strefa
- Najbardziej ekskluzywne osiedla w Krakowie [TOP 10]
- Wisła Kraków. Żony i partnerki piłkarzy [ZDJĘCIA]
