W sumie w tej sprawie prokuratorzy ustalili już trzy ofiary. - Podejrzany przyznał się do winy - potwierdza Bożena Owsiak z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. - Mamy już opinie psychologiczne dotyczące stresu pourazowego u pokrzywdzonych - dodaje. Śledczy czekają na opinię biegłego seksuologa i zabezpieczone ślady genetyczne.
Mężczyźnie grozi od 2 do 12 lat więzienia. Przebywa w areszcie. Został zatrzymany, bo jedna z ofiar dokładnie opisała jego wygląd i samochód. W maju zatrzymał się swoim granatowym audi w okolicach Dąbrowy Tarnowskiej. Zaczepił 11-latkę, która wracała do domu ze szkoły. Piotr R. udawał zainteresowanego rozmiarami niedawnej powodzi.
- Muszę sfotografować zalane tereny. Może wsiądziesz do samochodu i pokażesz mi, jak mam jechać, będziesz moim pilotem? - poprosił dziewczynkę. Jednak zamiast oglądać skutki powodzi, zawrócił auto w stronę najbliższego zagajnika. Tam polecił przerażonej 11-latce, by się rozebrała, dotykał rękami jej miejsc intymnych. Kiedy dziewczynka o spodziewanej porze nie pojawiła się w domu, rodzina zgłosiła jej zaginięcie. Poszukiwana szybko się znalazła, ponieważ pedofil wypuścił ją z samochodu. Patrole obstawiły okolice Dąbrowy Tarnowskiej. Piotr R. szybko został złapany.
Wtedy wyszło na jaw, że do podobnego przestępstwa doszło w tym samym rejonie we wrześniu 2009 r. 12-letnia dziewczynka szła poboczem. Niedawno skończyła lekcje, niosła plecak z książkami. Obok niej zatrzymał się samochód. Kierowca zapytał o drogę do warsztatu samochodowego. - Wejdź, to kawałek cię podwiozę, a ty powiesz mi, jak mam dalej jechać - zaproponował. Dziewczynka wsiadła, nie pojechali jednak do warsztatu, a do pobliskiego lasu. Przestraszona nastolatka broniła się, ale napastnik ją dusił i molestował. - Bądź cicho, bo złamię ci nogę - groził.
Teraz ustalono jego trzecią ofiarę, nastolatkę z okolic Brzeska. Prokuratura nie ujawnia jej wieku. Wiadomo, że nie ma 15 lat. Do molestowania doszło w kwietniu 2009 r. Piotr R. ma 34 lata, jest kawalerem. Nie był karany. Do niedawna mieszkał w Tarnowcu (pow. tarnowski). Kiedyś pracował jako ochroniarz, jednak od pewnego czasu zatrudniał się na budowach w województwie świętokrzyskim, dlatego śledczy badają, czy i tam nie dopuszczał się przestępstw seksualnych.