26 kwietnia w zakopiańskim magistracie odbyło się pierwsze z serii kilkunastu spotkań w ramach konsultacji społecznych, na które burmistrz Janusz Majcher zaprosił mieszkańców i przedsiębiorców z Krupówek. Jak pokazują badania, ta najbardziej reprezentacyjna ulica miasta jest przez gości bardzo źle postrzegana. Zdaniem magistratu to wina wszechobecnego dzikiego handlu i krzyczącej reklamy, który trzeba usunąć z deptaka.
- Większość rzeczy powiedzianych na tym spotkaniu była prawdą - przyznaje Czesław Boczkowski, przedsiębiorca administrujący położonymi przy dolnych Krupówkach "góralskimi sukiennicami". Obiekt ten uważany jest za jeden z najlepszych przykładów jak uporządkować drobny handel w okolicach deptaka.
- Moim zdaniem uporządkowanie handlu jest konieczne, ale to będzie trudne - mówi Boczkowski. - Zanim to nastąpi, można zrobić coś innego. Moim zdaniem wystarczyłoby wykonać na Krupówkach kilka inwestycji i ulica bardzo by się zmieniła.
Zdaniem Boczkowskiego miasto w pierwszym rzędzie powinno przenieść z Krupówek postój dla dorożek. Co prawda zdobią one deptak, ale załatwiające się konie brzydko pachną. Dlatego zamiast na Krupówkach powinny stać na ul. Zaruskiego (przy budynku Telekomunikacji) oraz Staszica (łącznik Krupówek i 3-go Maja). Dodatkowo pod hotelem Gazda stanęłyby stoiska z oscypkami. To dla nich idealne miejsce.
- Wówczas na samym deptaku o wiele ładniej by pachniało - snuje plany pan Czesław. - Moim największym marzeniem jest jednak zaadaptowania budynku Technikum Budowlanego na muzeum. Uczniowie zostaliby przeniesieni do stojącego prawie pustego budynku byłych "Szpulek". Tam mieliby lepsze warunki do nauki.
W obecnej "Budowlance" miasto stworzyłoby natomiast muzeum pokazujące kunszt góralskiego budownictwa drewnianego.
Jak dodaje wizjoner, stanęłyby tam liczne makiety góralskich chat lub nawet mikromakieta centrum Zakopanego.
- Na boisku obecnej szkoły stworzylibyśmy natomiast makietę Tatr w 3D. Można by się było wokół niej przechadzać. Ta atrakcja stałaby tuż obok Muzeum Tatrzańskiego, dzięki czemu na pewno odwiedzałoby ją sporo turystów - dodaje przedsiębiorca.
- Pomysł pana Boczkowskiego jest warty rozważenia - twierdzi Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański, który administruje budynkiem "Budowlanki". - Wymagałby jednak sporo pieniędzy, których obecnie nie mamy. Trzeba by się było też dogadać z miastem, bo do niego należy budynek TTA. Sam pomysł budowy takiej małej makiety miasta jest świetny.
- Ja również nie mówię pomysłowi "nie" - dodaje burmistrz miasta Janusz Majcher.
Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!
Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!