Nie wygląda Pani wcale na babcię w ciepłych kapciach. __
Bo ja uwielbiam szpile. Noga kobiety ładnie wygląda tylko na obcasie. W szafie ich mam mnóstwo,
a trzech par to nawet jeszcze ani razu nie założyłam. Mąż kiedyś się śmiał z mojej miłości do butów. Teraz, gdy wybieramy się z wnuczkami, 17-letnią Klaudią i 6-letnią Kasią do galerii handlowej, już tylko macha ręką.
Chodzi Pani z siedemnastolatką na ciuchy? Ja znam babcie, które najwyżej fundują swojej wnuczce lody.__
Na lody też chodzimy i nawet na piwo z soczkiem ze starszą - ale to na wakacjach w Szczawnicy, gdzie je zabieram co roku. A wspólne zakupy uwielbiamy. Razem mdlejemy przed wystawą, gdy zobaczymy coś pięknego. I gdy sobie czasem poskąpię grosza na zakupy, Klaudia mi mówi, że też mi się coś z życia należy. Wtedy zgadzam się z nią i już bez skrupułów kupuję kolejną parę lakierek.
Co jeszcze lubicie robić razem?__
Malujemy się, wymieniamy kosmetykami, bo ja nie wyobrażam sobie życia bez makijażu. Codziennie rano spędzam obowiązkowe kilkanaście minut przed lustrem i dopiero wtedy wychodzę z domu.
I jeszcze wnuczkom polecam, jak się uczesać, dobrać sukienkę do torebki i jaki balsam do ciała
ma kupić, by jej skóra była aksamitna.
I słuchają?__
Pewnie. Jestem ostrą babcią. Żadnych głupich pieszczot i pisków. Dużo im daję, ale za to wymagam posłuszeństwa. I to działa. Jak Klaudia źle się czuje, dzwoni do mnie i mówi: jadę do ciebie, babciu,
bo "mam doła". Wtedy robię jej pasemka.
Ma Pani także wnuków - Michała i Adasia. O szminkach raczej nie rozmawiacie?__
Gdzie tam! Ale lubimy sobie pogadać o nowych modelach rowerów.
Rowerów?__
A co? Znam się na tym, bo wszystkim wnukom kupuję rowery. To już tradycja.