https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jezioro Rożnowskie: powstanie nowa wyspa? [ZDJĘCIA LOTNICZE]

Stanisław Śmierciak
Jezioro Rożnowskie z lotu ptaka.
Jezioro Rożnowskie z lotu ptaka. fot. Stanisław Śmierciak
Jezioro Rożnowskie trzeba ratować, by przez kolejne dziesiątki lat mogło chronić przed powodziami miejscowości w dolnym biegu Dunajca. Dlatego trzeba coś zrobić z mułem, który z roku na rok zajmuje coraz więcej miejsca wodzie. Najprościej spiętrzyć go w sztuczne wyspy.

Pilne i skuteczne ratowanie Jeziora Rożnowskiego zostało wpisane jako jeden z elementów rządowego programu ochrony przeciwpowodziowej dorzecza górnej Wisły. Całe przedsięwzięcie ma być realizowane w latach 2014-2030 za 13 miliardów złotych. Na samo Jezioro Rożnowskie rząd zamierza wydać co najmniej 0,5 mld zł.

Zygmunt Paruch z Rożnowa, pomysłodawca utworzenia przed 20 laty Związku Gmin Jeziora Rożnowskiego, a do niedawna również jego szef, jest jedną z osób najlepiej zorientowanych w stanie zbiornika skrytego pośród gór.

- Jezioro Rożnowskie, jak każdy zbiornik na górskiej rzece, jest systematycznie i intensywnie zamulane - tłumaczy Paruch. - W naszym przypadku przez Dunajec. W miarę zajmowania przez muł miejsca, które przygotowano dla wody, jezioro traci zdolność wypełniania podstawowego zadania retencyjnego, czyli przyjmowania wielkiej wody z gór, gromadzenia jej i powolnego dozowania do rzeki płynącej poniżej zapory.

W ciągu roku do Jeziora Rożnowskiego wpływa średnio 60 metrów sześciennych (kubików) wody na sekundę. Podczas suszy jest to zaledwie 20 kubików, ale w czasie wielkich powodzi - nawet ponad 3000 metrów sześciennych. Powódź na Dunajcu trwa zwykle kilka dni. Wówczas Jezioro Rożnowskie wypełnia swoją "rezerwę powodziową". Jeżeli jednak ze zbiornika nie usunie się części zalegającego tam mułu, jezioro nie powstrzyma fali zagrażającej niżej położonym miejscowościom.

- Trzeba usunąć muł z dna jeziora - tłumaczy Paruch. - Zbiornik zaprojektowany i zbudowany dla piętrzenia 228 milionów kubików wody przez ponad pół wieku użytkowania zmniejszył pojemność o około 67 milionów kubików.

Nie oznacza to na szczęście, że o tyle zmniejszyła się jego rezerwa powodziowa. Część mułu osiada bowiem głęboko, poniżej poziomu, z którego spuszczana jest woda przez tamę. Ten muł nie przeszkadza. Eksperci szacują, że aby jezioro reanimować, trzeba by usunąć ok. 20 mln metrów sześciennych mułu. To operacja olbrzymia i trudna, gdyż w pobliżu nie ma miejsca na tak gigantyczne składowisko.

Sposobem jest budowa sztucznych wysp. M.in. takie rozwiązanie proponują eksperci z Politechniki Krakowskiej czy Politechniki Warszawskiej. Wyspy nie zmniejszą pojemności zbiornika, bo mogą powstać na łachach, które już teraz wystają ponad lustro wody. Największa rozciąga się od mostu w Kurowie, gdzie Dunajec wpływa do jeziora, i sięga do Tęgoborza oraz Znamirowic. Jej brzegi należałoby zabezpieczyć kamiennymi wałami, tak by nie wypłukiwała ich fala powodziowa, i nadsypywać w górę muł wydobywany z dna. To wzgórze mogłoby mieć nawet kilkanaście metrów wysokości.

Zdaniem Parucha, piętrzenie wysp wymagałoby wcześniejszych badań i uzgodnień ekologicznych. Według niego o tyle łatwiejszych, że tworzona wyspa nadal pozostałaby siedliskiem dla istot, które tam żyją obecnie.

Wyspa w Tęgoborzu nie wchłonie jednak dość mułu, by reanimować jezioro. Są możliwości, by w rejonie Znamirowic zbudować jeszcze dwie inne. Podobne do naturalnej Małpiej Wyspy przy Gródku nad Dunajcem.

Do odmulania jeziora i budowy wysp trzeba by sprowadzić specjalne maszyny pływające lub poruszające się na bardzo szerokich gąsienicach. Mają je m.in. Holendrzy. Resztę mułu trzeba wywieźć. Nadaje się on do użyźniania terenów rolnych, ale także do wypełniania nieużywanych wyrobisk kopalnianych.

Rozmowa ze Stanisławem Golonką, prezesem Związku Gmin Jeziora Rożnowskiego
Z Jeziora Rożnowskiego pilnie trzeba usunąć muł?
Konieczne wywiezienie aż 20 milionów kubików to operacja wręcz kosmiczna. Jedyna szansa to linia kolejowa, która biegnie przez pobliskie Marcinkowice. Ale tam trzeba muł dowieźć, żeby go wywieźć.

Jest pomysł na wyspę albo nawet trzy wyspy.
Raczej na półwysep i dwie wyspy. Wielka łacha Kurów-Tęgoborze nie może zostać odcięta od lewego brzegu Dunajca, bo rzeka płynęłaby na wprost i muł zapełniłby akwen koło Tęgoborza, teraz ocalony dla turystyki.

Ile może kosztować odmulenie Jeziora Rożnowskiego?
Przynajmniej pół miliarda złotych, licząc usunięcie tylko 20 mln kubików. A należałoby 67 mln, do pierwotnej pojemności.
Rozmawiał S. Śmierciak

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Piotr
Małopolanin, nie do końca masz racje za odmulanie odpowiada równie genialny ZGJJ . Ale przy okazji ta spółka Dunajec to bardzo ciekawa sprawa... Na to wygląda że kopiują politykę rządu czyli ciągle zadłużają gminę.
Z uchwały na stronie Gródka, możemy wyczytać że w tej chwili gmina jest zadłużona na bagatela 1,6 mln zł i przewiduje deficyt 2 mln!
Natomiast spółka Dunajec zamiast rozsądnie inwestować w turystykę tej gminy: inwestycje przyciągające turystów, zaciąga nowe kredyty na wątpliwe budowy (mające za zadanie nabić kieszenie władzom spólki) i pogrąża gminę coraz to bardziej.
Zamierzali sfinansować budowę wodociągu ze środków uzyskanych poprzez zaciągnięcie wieloletniego kredytu bankowego w wysokości kolejnych 2 mln złotych.
Teraz, zamiast dofinansować ekologiczne przydomowe oczyszczalnie ścieków, budują kanalizację do której każdy mieszkaniec nie posiadający oczyszczalni BĘDZIE MUSIAŁ SIĘ PODŁĄCZYĆ (Art.5.1.2 przyłączenie nieruchomości do sieci kanalizacyjnej nie jest obowiązkowe, jeżeli nieruchomość jest wyposażona w przydomową oczyszczalnię ścieków) i co misiąc odprowadzać opłaty ustalane przez spółkę. A niskie na pewno nie będą bo sądząc po armii urzędników, z czegoś muszą mieć pensje na czele z prezesem..
Kto i w jaki sposób będzie spłacał takie długi? Pozostaje współczuć mieszkańcom tej gminy. Kto zarobi na takich decyzjach ?
Odpowiedźcie sobie sami...
x
xxxx
skąd ty jesteś ????? Spólka Dunajec i ODMULANIE????????????????????????????? ty jesteś ???? skandal że ty nie wież nawet kto był wykonawca i co spółka robi dla Gminy >>>>> poczytaj i dykutuj........nieuku
M
Małopolanin
Mamy już "świetny" przykład "mądrego" gospodarowania pieniędzmi publicznymi w Gródku nad Dunajcem przez gminna Spółkę Dunajce. Uwaga: Za 13 mln PLN (!) zostało wykonanie "odmulanie" cześci jeziora! Po opuszczeniu wody w tym roku, okazało sie że mały potok naniósł tyle mułu że poziom sie wyrównał z przed inwestycji.Dodtkowo turyści skarża się że przez zabetonowanie brzegu stracili z jedna z ładniejszych plaż! Mało tego, przez tą i inne podobne inwestycje Spółka Dunajec tak wydrenowała budżet gminy w Gródku, że pod zastaw pożyczki, poszły szkoły i inny budynki publiczne. Skandal to mało powiedziane!
m
martinoff salon24.pl
Pomysł z Marcinkowicami mi się podoba. A najlepiej to przedłużyć tory kolejowe z Marcinkowic przez Dunajec. Najpierw służyłyby przy odmulaniu a potem mógłby z tego korzystać Wisniowski czy inne firmy w tym rejonie. Tam jest teren na takie firmy i dzięki temu mogłoby ich tam powstać więcej.
m
muł
jak oddadzą skradzione nam dzieła sztuki :)
R
R. Jasiński
Tańsze od usypywania wysp byłoby podniesienie istniejącej mierzei, na której można zbudować drogę z tunelem omijającą Just. Podobnie na mierzei można zrobić drogę do Siennej omijającą Wolę Kurowską. Na tych namuliskach może powstać jakby Wenecja dająca szansę rozwoju dla 3 gmin. Przez odpowiednie ukształtowanie można przy okazji rozwiązać prawie odwieczny problem śmieci niesionych przez Dunajec i zamiast walczyć z nimi na całym jeziorze - zbierać je w jednym miejscu. Na początek trzeba jednak pokonać problemy prawne związane z prawami do gruntu, które trzeba wywłaszczyć/nabyć od Tauronu.
a
anek
Skoro mają być wyspy to kosztem powierzchni jeziora- więc oszczędności w pojemności zbiornika raczej niewielkie.
ż
żeglarz
W 1964 roku do Zbyszyc przyjechali Szwedzi w celu zbadania zasobów zamulenia w J.Rożnowskim i jak pamiętam przywieżli ze sobą motorówkę którą pływali od mostu Kurowskiego aż do Znamirowic i tak było codziennie przez tydzień( byłem tam wtedy na szkoleniu żeglarskim w ośrodku LOK w Tęgoborzy).Po latach dowiedziałem się od uwczesnego Dyr.Wydziału Kultury Fizycznej i Turytyki w N.Saczu ,że uwczesna władza Komunistyczna nie wyraziła zgody aby Kapitalisci bogacili się na naszym mule, tak to wyglądało i dlatego teraz to Jezioro UMIERA !!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska