- Przede wszystkim chcę złożyć najszczersze gratulacje moim piłkarzom. Dzięki nim ten mecz został wygrany. Był to trudne spotkanie, wiedzieliśmy, że goni nas potrzeba zdobycia trzech punktów. Dlatego chcieliśmy dobrze ustawić grę, by dobrze się wszystko potoczyło – komentował trener Wisły Joan Carrillo. - Śląsk był wymagającym rywalem, liczącym na kontry, a nas zmuszającym do gry ofensywnej. Poradziliśmy sobie jednak, choć trzeba przyznać, że było dość dużo błędów technicznych i strat. Nie zawsze kontrolowaliśmy piłkę. Na szczęście jednak udało nam się zyskać trzy punkty i z tego jestem bardzo zadowolony – dodał.
Szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” tłumaczył też dlaczego od początku nie zagrał będący w dobrej formie Pol Llonch, który wszedł na boisko w końcówce spotkania. - Pozostawienie Pola na ławce było decyzją taktyczną. Pol jest w bardzo dobrej formie, zgadzam się, że prezentuje się świetnie. Wiadomo, że to też wiąże się z dużym wysiłkiem. Zawodnicy dający z siebie absolutnie wszystko, tracą przez to siły fizyczne i nie chcę po prostu, by doszło do momentu, w którym moi najważniejsi gracze nie będą mieli siły - wyjaśnił trener Wisły.
Trzy bramki dla Wisły na wagę zwycięstwa zdobył Carlos Lopez. Trener Carrillo tak to skomentował: - Wszyscy piłkarze pracowali na boisku i się starali, nie tylko Carlos. Na ostatniej konferencji pytaliście mnie, czemu Carlitos nie strzela goli – tym razem przyszła zwyżka formy i zdobył aż trzy bramki. Trzeba popatrzeć jednak bardziej ogólnie. Drastycznym byłoby stwierdzenie, że wygraliśmy tylko dzięki Lopezowi. Wygrała drużyna, wiara w zwycięstwo, zaufanie między mną i zawodnikami, a nie jeden konkretny gracz.
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o piłkarzach Wisły Kraków
Follow https://twitter.com/sportmalopolska