Barnes zaatakował bezpardonowo rywala, któremu noga wygięła się w nienaturalny sposób. Niewiele brakowało, aby doszło do jej złamania.
Matić zerwał się z murawy i w geście wielkiego oburzenia na chamskie zagranie Barnesa powalił go na ziemię. Został za to ukarany czerwoną kartką. Jego „prześladowca” pozostał na murawie.
- To było straszliwe zagranie. To był najgorszy faul w piłce nożnej. To zagranie łamiące nogę. Każdy zawodnik zareagowałby tak jak Matić – przyznał w Radiu BBC były reprezentant Anglii Chris Waddle.
- Matić miał absolutne prawo zareagować i nie powinien dostać czerwonej kartki w kontekście tego, co mu się przytrafiło – napisał na Twitterze inny były angielski kadrowicz Gary Neville.
Menedżer Chelsea Jose Mourinho na pomeczowej konferencji prasowej nie chciał komentować pracy sędziego Martina Atkinsona, bowiem, jak przyznał, był już karany za krytykowanie orzeczeń arbitrów.
Dzień po meczu Mourinho zasiadł jednak w studiu SkySports, w którym przeanalizował wydarzenia ze Stamford Bridge, gdzie Atkinson popełnił także kilka innych błędów, m.in. nie dyktując dwóch rzutów karnych (za rękę i faul) dla gospodarzy.
- Matić jest szczęściarzem, ponieważ ten faul mógł oznaczać dla niego koniec kariery. Nie mogę sięgnąć po słowa, które opisywałyby to co zrobił jego rywal i mogę zrozumieć reakcję Maticia. Futbol to gra emocji, czasem po prostu z nimi przegrywasz – wyznał „Mou”.
Menedżer „The Blues” określił faul Barnesa jako „kryminalne wejście”. Przypomniał, jak jego podopieczni zostali skrzywdzeni przez sędziów w meczach z Southamptonem, Tottenhamem i Liverpoolem.