Aleksander Bochenek setne urodziny świętował w swojej rodzinnej wsi Bugaj (gm. Kalwaria Zebrzydowska, pow. wadowicki).
W czasie spotkania urodzinowego wspominał swoje młodzieńcze lata, szczególnie okres II wojny światowej. W czasie okupacji i wojny działał w szeregach Armii Krajowej. Trafił do więzienia w czasie hitlerowskich łapanek i, jak przyznaje, cudem uniknął śmierci.
Całe swoje życie zawodowe związał z Kalwarią Zebrzydowską, gdzie aż do emerytury pracował w jednym z zakładów meblarskich.
Wraz z żoną wychował dwóch synów i córkę, doczekał się pięciu wnuków i ośmiu prawnuków. Przed kilkoma laty został wdowcem. Mieszka w rodzinnym domu w Bugaju, otoczony opieką córki i najbliższej rodziny.
Ten mój domek znajduje się w pięknej i omodlonej przez wiernych okolicy, którzy przybywają do Sanktuarium Kalwaryjskiego. Tak wyjątkowe sąsiedztwo zapewne sprzyja spokojnemu długoletniemu życiu - zapewnia jubilat.
Aleksandra Bochenka w dniu setnych urodzin odwiedził burmistrz Kalwarii Zebrzydowskiej Augustyn Ormanty wraz z przedstawicielami rady miejskiej i magistratu. Oprócz życzeń dostał od nich list gratulacyjny przesłany mu przez premiera Mateusza Morawieckiego. Gratulacje przysłał również wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
FLESZ - Odmówili udziału w Narodowym Spisie Powszechnym. Zapłacą
