Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Stoch: Proszę o cierpliwość

Robert Małolepszy
Kamil Stoch na początku grudnia przeszedł zabieg stawu skokowego, zdążył wykurować się na Turniej Czterech Skoczni, jednak w dalszym ciągu pracuje nad odbudową formy, która uleciała wraz z kontuzją
Kamil Stoch na początku grudnia przeszedł zabieg stawu skokowego, zdążył wykurować się na Turniej Czterech Skoczni, jednak w dalszym ciągu pracuje nad odbudową formy, która uleciała wraz z kontuzją Andrzej Banaś
Dwukrotny mistrz olimpijski w sobotę odebrał nagrodę dla Sportowca Roku 2014 w Polsce. Teraz zobaczymy go podczas konkursów Pucharu Świata w Wiśle (czwartek) i Zakopanem (sobota i niedziela).

Czuje się Pan czempionem?
Tak, czuję się czempionem. Dziękuję Bogu, że po pierwsze, dane mi było wystartować w Turnieju Czterech Skoczni, chociaż szanse na to były z pozoru niewielkie. Po drugie, że tak się to wszystko poukładało - i plany treningowe, i czas na leczenie kontuzji, że mogłem wziąć udział w gali i balu mistrzów sportu (w sobotni wieczór - przyp.). To wspaniałe, że mogłem podziękować kibicom, pogratulować innym sportowcom i osobiście odebrać statuetkę czempiona.

A Pan jest typem baletmistrza, lubi Pan tego typu imprezy?

Lubię, potrafię się zabawić, ale na pewno nie można o mnie powiedzieć, że często się bawię. Potrafię też postawić sobie granicę, której nie mogę przekroczyć. Na tym balu ta granica była dość mocna, ze względu na rozpoczynające się w poniedziałek treningi w Szczyrku.

Koszula, krawat, garnitur - na scenie prezentował się Pan świetnie. Dobrze się Pan czuje w takim stroju, czy jednak woli narciarski kombinezon, a potem dres?

Lubię dobrze wyglądać. Podobno jest mi z tym do twarzy (śmiech). Natomiast dres jest oczywiście wygodniejszy.

Mariusz Wlazły, mistrz świata w siatkówce, który zajął w plebiscycie 2. miejsce, powiedział, że wynik jest sprawiedliwy. Że
Panu bardziej należała się nagroda sportowca roku, bo dwa złote medale na jednych igrzyskach, na dodatek zdobyte w konkurencji indywidualnej, to jednak coś więcej niż jego osiągnięcie wywalczone z drużyną, bez której on niczego by nie zdziałał.

Nie będę tego rozstrzygał, a tym bardziej nie będę się kłócił o to z Mariuszem (śmiech). Ale jak już sobie tak słodzimy, to uważam, że on zdecydowanie zasłużył na to, by być sportowcem roku, bowiem w sporcie drużynowym trudno jest się wybić jednostce. A jemu to się udało, pokazał wielką klasę.

Powinien pozostać w reprezentacji? Namawiał go Pan może, by zmienił decyzję i nie rezygnował z gry w kadrze?
Nie. To jest decyzja Mariusza, ja ją szanuję i nie mam zamiaru namawiać go do jej zmiany. Jeżeli zechce jednak wrócić, to super, jeśli nie - uszanujmy to.

Od razu nasuwa się pytanie: jak długo Pan chce jeszcze skakać?
Ja jeszcze chwilę poskaczę.

Trenerem roku został Łukasz Kruczek, nie próbował go Pan namówić, byście razem wzięli udział w balu i gali?
To była jego decyzja, nawet nie rozmawiałem z Łukaszem na ten temat. Mamy, jak wiadomo, teraz dosyć trudny okres. Potrzebujemy przede wszystkim wsparcia, zarówno kibiców - zresztą na to akurat nie możemy narzekać - jak i mediów. Dlatego proszę was o cierpliwość. Dopiero teraz zaczyna się dla nas ta lepsza część sezonu. Jestem o tym przekonany.

Wyobraża Pan sobie już, co będzie się działo od czwartku w Wiśle, a potem w Zakopanem? To będą dla Pana pierwsze konkursy na tych skoczniach w roli podwójnego mistrza olimpijskiego.
Już nie mogę się doczekać. Wisła i Zakopane to najlepsze zawody w całym cyklu Pucharu Świata - zarówno pod względem atmosfery, jak i organizacji. Generalnie wszystkiego. I to nie jest tylko moja czy polskich skoczków opinia. Widzę, jak inni zawodnicy czekają i reagują na nasze konkursy. Dla mnie to będą mistrzostwa świata, Turniej Czterech Skoczni i igrzyska w jednym.

Dużo brakuje Panu do najwyższej formy?

Tak jak mówiłem podczas Turnieju Czterech Skoczni - to są naprawdę szczegóły, jestem blisko najwyższej dyspozycji. Brakuje kilku elementów - między innymi motoryki. Dlatego teraz jestem w dość mocnym treningu, jak go skończę, odpocznę, to myślę, że wszystko zacznie działać, jak należy.

Reszta kolegów też w końcu odpali, wróci do skoków, które prezentowała w ubiegłym sezonie?
Nie chcę nic obiecywać, namawiać kibiców: przyjeżdżajcie, na pewno wygramy. Nie da się w sporcie, zwłaszcza takim jak nasz, niczego przewidzieć. Na pewno mogę jednak obiecać, że będziemy walczyć do samego końca. Że damy na skoczni z siebie naprawdę wszystko. Postaramy się sprawić kibicom miłą niespodziankę. Ale powtarzam jeszcze raz - nic na siłę, zwłaszcza w skokach.

Ma Pan swój pogląd na to, co stało się z naszą kadrą w tym sezonie?
O reszcie chłopaków nie chciałbym się wypowiadać, byłoby to nie fair. Jeśli chodzi o mnie, to przed sezonem czułem się świetnie. Byłem naprawdę dobrze przygotowany. Czekałem na pierwszy start z wielką niecierpliwością, ale i nadzieją. Niestety, nie dane mi było w ogóle poskakać. Teraz brakuje mi tych startów. Tego, by wejść mocno w sezon, "przepalić się", nawet zepsuć parę ważnych skoków, żeby później być mocniejszym w najważniejszych konkursach. Z drugiej strony muszę docenić to, że dane mi było posiedzieć w domu, nabrać jeszcze większego dystansu do tego, co robię. Przerwa spowodowała, że mogłem zatęsknić za skokami, za rywalami, kibicami, za całą otoczką naszej dyscypliny. Wierzę, że wszystko dzieje się po coś. Teraz będzie już tylko lepiej.

Czyli po co? Jakie ma Pan teraz cele na resztę sezonu? Mistrzostwa świata - to jest ten cel?

Mam bardzo ambitne cele, ale powiem dopiero po sezonie, czy udało się je osiągnąć. Na tę chwilę jednego z nich nie udało się zrealizować. Na resztę czekam. Przypomnę, że my udowodniliśmy już, że potrafimy szykować się do głównych imprez sezonu. Teraz mogę więc tylko jeszcze raz prosić wszystkich - media i kibiców - o wsparcie i cierpliwość.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska