Mówiono o nim "naczelny propagandysta PRL, Goebbels stanu wojennego, morderca, czerwona kanalia", ale też "znakomity publicysta, mistrz ciętej riposty i mężczyzna z klasą". Jerzy Urban jako rzecznik rządu, w latach 1981-1989 manipulował faktami na temat śmierci księdza Jerzego Popiełuszki i Grzegorza Przemyka, szczuł na ludzi Solidarności i Kościół, kpił z prezydenta USA i Jana Pawła II. Postać wobec, której nie da się przejść obojętnie.
Kanwą dla spektaklu stała się biografia Jerzego Urbana autorstwa Doroty Karaś i Marka Sterlingowa „Urban. Biografia” (Wydawnictwo Znak, 2023). "Urban. Biografia" - jedna z najbardziej demaskatorskich biografii ostatnich lat, na którą złożyły się setki godzin rozmów, tysiące stron archiwaliów w Polsce, Izraelu i USA, niepublikowane wspomnienia. Autorzy stworzyli wielowymiarowy portret najmroczniejszej postaci powojennej Polski. Autorem teatralnej adaptacji jest Piotr Rowicki.
– To nie tyle opowieść o samym Urbanie, co o tym, co ten Urban z nami zrobił i w jaki sposób wpłynął na Polskę. Przez wiele lat potrafił skutecznie nakłuwać nasze moralne wzmożenia i śmiać się ze wszystkiego i wszystkich. Dla niego nie było świętości, bo w żadną świętość nie wierzył. Słowami, które najczęściej padały z jego ust były „hipokryzja” i „obłuda”. Mówił o nich w odniesieniu do swoich kolegów, papieża, Kościoła i Solidarności. W każde pęknięcie i rysę potrafił wsadzić swój palec” – mówi Bartosz Szydłowski, reżyser spektaklu "Urban. Idę po was...".
W swoim spektaklu Łaźnia Nowa pyta o to, czy dziś interesuje nas to, jaki był naprawdę Urban?
"Czy postawienie sobie takiego zadania jest w ogóle możliwe w świecie, w którym każdy ma swoje własne prawdy? W świecie powielających się fikcji, w którym ważniejsze są montaże atrakcji, kontrowersje, skandale byle tylko zaspokoić naszą żarłoczność ekscytacji" - zastanawiają się twórcy nowohuckiego teatru.
W roli Jerzego Urbana Adam Ferency.
– Na wieść o tym, że tworzymy spektakl „Urban. Idę po was…” natychmiast pojawili się „życzliwi” internauci, którzy oznajmili, że przyklei się do mnie gęba Urbana. Ich zdaniem, pamięć o Urbanie powinna zniknąć z powierzchni Ziemi – mówi Adam Ferency. – To niesamowite, że ciągle są w Polsce ludzie, którzy chcieliby kogoś wycinać z historii. Zaczynając od Mieszka I, o którym nic nie wiemy, a kończąc na Jerzym Urbanie, o którym próbujemy coś powiedzieć. Sztuka powinna, a wręcz ma obowiązek zajmować się ludźmi, którzy są w jakiś dramatyczny sposób pogmatwani. Nie tylko pogmatwani przez to, że są cyniczni i podli do szpiku kości, ale również dlatego, że są zanurzeni głęboko w swoim czasie. Nie da się ich zrozumieć w oderwaniu od tego czasu. Fakt, że niektórzy politycy, ale też ludzie tzw. kultury chcą manipulować zbiorową pamięcią do osiągnięcia swoich własnych celów, powoduje, że nie jesteśmy w stanie w Polsce przerobić i doprowadzić do końca żadnej ważnej sprawy. Chciałbym, żeby wiadomość o tym, że Urban idzie po nas, publiczność potraktowała nie tylko jako zaproszenie, ale również jako memento.
Oprócz Adama Ferencego na scenie zobaczymy również Barbarę Jonak i Pawła Smagałę.
Premiera 19 kwietnia w Teatrze Łaźnia Nowa.
