https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karniowice. Potrzeba pół miliona zł na ratowanie kurhanu [ZDJĘCIA]

Magdalena Balicka
Mieszkańcy Karniowic pod Trzebinią z obawą spoglądają na kurhan stworzony przez ich zmarłego przed trzema laty charyzmatycznego proboszcza ks. Stanisława Fijałka. Osunął się grunt na części ziemnej budowli i odsłonił wielki żelbetowy balon stanowiący jego konstrukcję. Ludzie martwią się, że ten nietypowy grobowiec runie. Brakuje pieniędzy na renowację.

Potrzeba pół miliona

Kurhanem, którego budowa zakończyła się w 2003 roku, opiekuje się Dominik Maciej, przyjaciel zmarłego ks. Stanisława Fijałka. Przyznaje, że już pod koniec ubiegłego roku pojawiło się niebezpieczeństwo zawalenia całej budowli.

- Ziemia zaczęła pękać, a materiał, którym oklejono szkielet konstrukcji, uległ przetarciu. Na szczęście za pośrednictwem parafii w Dulowej udało się zebrać około 50 tys. zł na płótno drenarskie, którym okleiliśmy balon zgodnie z wytycznymi inżynierów budownictwa - opowiada Dominik Maciej. Szacuje, że na odnowienie kurhanu potrzeba jeszcze około pół miliona złotych.
- Na razie kopiec jest bezpieczny. Jednak jeśli nie znajdą się pieniądze na obłożenie go kamieniem, zabezpieczenie siatką, wzmocnienie oponami i zasypanie ziemią, różnie może być - martwi się pan Dominik. Datki na kurhan zbiera parafia Matki Bożej Szkaplerznej w Dulowej - Karniowicach.

- Pieniądze zbierane są na konto bankowe, którego numer można znaleźć na stronie internetowej parafii. Wdzięczny ksiądz proboszcz zawsze dziękuje za ofiarowane datki - nie kryje Maciej. Zauważa, że kuria metropolitalna nie dokłada do kurhanu ani grosza.

Nowy proboszcz

Pani Maria z Karniowic spogląda na kurhan, który jest wizytówką jej wsi i martwi się, co z nim będzie. - To nasza perełka, która zawsze będzie się kojarzyć ze wspaniałym człowiekiem, jakim był ks. Fijałek - zaznacza kobieta. Smutno jej, bo obecny proboszcz niechętnie wypowiada się na temat kurhanu.

- Jeśli nawet wspomni czasem, że zbiera pieniądze na odnowę naszego kurhanu, to tak mimochodem, jakby się wstydził tego, co robi w szczytnym przecież celu - żali się kobieta. Tylko Dominik Maciej dogląda co dzień kurhanu.

- Ksiądz Stanisław Fijałek przed śmiercią poprosił mnie, bym nie zaprzepaścił jego pięknego dzieła. Obiecałem mu to i dbam, jak mogę o wypełnienie jego prośby - wyznaje mężczyzna.

Trzy lata temu, gdy twórca kopca zmarł i decyzją kurii został pochowany na cmentarzu parafialnym, naprzeciw kurhanu, to Maciej udał się do kardynała Stanisława Dziwisza z prośbą o przeniesienie zmarłego do kopca.

- Kardynał postanowił uszanować wolę ks. Fijałka zapisaną w testamencie - potwierdza Maciej. I pokazuje urnę z prochami swego mentora, którą umieszczono w honorowym miejscu, nad drzwiami wewnątrz kurhanu.Poza księdzem Fijałkiem, w kopcu znajdują się prochy 26 zmarłych. Miejsca jest na pięć tysięcy urn.

Przypomina, że nawet Pismo Święte mówi, że "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz". Problemem renowacji kurhanu spróbowaliśmy zainteresować krakowską kurię. Jej rzecznik, ks. Robert Nęcek zaznacza, że nic nie wie o problemach konstrukcyjnych kopca.

- Proszę opisać obecną sytuację z wnioskiem o ewentualna pomoc finansową. Przeanalizujemy ją - obiecuje ks. Nęcek. I prosi, by nie wymuszać na nim żadnych deklaracji.

Fakty

- Budowa kurhanu w Karniowicach rozpoczęła się 1999 r., a ukończono ją w 2003 r. Kopiec ma 26 metrów średnicy i 15 metrów wysokości. Do jego budowy zużyto niemal 600 ton stali. Żelbetowe ściany ukryto pod warstwą ziemi, która z czasem porosła trawą. Budowa kurhanu rozsławiła niewielką karniowicką parafię w całej Polsce. Wszystko za sprawą charyzmatycznego ks. Stanisława Fijałka, który przekonywał wiernych, że od tradycyjnego grzebania zmarłych w ziemi lepsza jest tanatopraksja, czyli zabieg mumifikujący ciało po śmierci, który podpatrzył w Chicago. Właśnie ten pomysł wzbudził najwięcej kontrowersji.
- We wnętrzu kurhanu oprócz 2500 krypt na trumny jest dodatkowo 5000 miejsc na urny. Aktualnie 26 zmarłych pochowanych jest w ten sposób w Karniowicach. Miejsce w tamtejszym kopcu kosztuje ok. 500 złotych, a urna - ok. 200 złotych. Dla porównania, cena tradycyjnego pochówku na cmentarzu to ok. 3 tys. zł plus ok. 1000 zł - trumna.
- Kurhan jest czynny w każdą niedzielę i święta w godz. od 15 do 18 (od 31 marca do 1 października) i od godz. 13 do 15 (od października do 31 marca).

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
S.B.
Byłem jednym z wykonawców jeżeli potrzebna jest pomoc proszę o kontakt 601 081 266
a
arek
To byla idea fix Stasia kosztowala olbrzymie pieniadze ale to niestety sa pieniadze wyrzucone w bloto zreszta kosciol raczej sie do ks Stasia nie bardzo przyznaje patrz zachowanie proboszcza Karniowic
a
arek
To byla idea fix Stasia kosztowala olbrzymie pieniadze ale to niestety sa pieniadze wyrzucone w bloto zreszta kosciol raczej sie do ks Stasia nie bardzo przyznaje patrz zachowanie proboszcza Karniowic
e
emeryt
bylem tam i uwazam ze ta inwestycja to wyrzucone pieniadze w bloto
e
eg
A może rozsądny pomysł? Cmentarze zajmują coraz więcej miejsca, więc taka forma pochówku wcale głupia nie jest.
e
emeryt
miales hamie złoty rog,niech kaprys Fijalka zasponsoruja jego koledzy w kieckach
R
Rafał
Proszę zgłaszać wnioski o dotacje do Watykanu, to w końcu ich eksterytorialne ziemie i zabytki.
n
na te pół miliona
To jasne, że nikt tego im z budżetu nie da. Miał księżulo kaprys - to niech teraz go pielęgnują owieczki.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska